Po wysokiej wygranej z zespołem South Dakoty podopieczni Marka Fewa musieli stawić czoła drużynie Northwestern Wildcats. Mimo drobnych problemów w drugiej połowie Bulldogi ponownie awansowały do kolejnej rundy.
Koszykarze Gonzagi zaczęli grę dużo spokojniej niż w poprzednim starciu z Jackrabbits. Grali swoje nie pozwalając przeciwnikowi na narzucenie przez nich tempa gry. Mimo to Wildcats grali bez żadnych kompleksów i po 4 minutach na tablicy widniał remis 6-6. To był odpowiedni moment by przyspieszyć. Trafia Williams- Goss. Po chwili lider Zags napędza kontrę i oddaje piłkę na obwód do Jordana Mathewsa, który umieszcza piłkę w koszu. Po dwóch minutach znowu trafia za trzy. Piłka odbiła się co prawda od obręczy, ale koniec końców dała następne 3 punkty. Przeciwnicy wyglądają jakby nie wiedzieli co się dzieje. Tracą piłki, nie mogą stworzyć żadnej konstruktywnej akcji, a nawet jeśli są już na dosyć dogodnej pozycji to dopada ich świetny tej nocy Collins. Na 6 minut przed końcem Johnatan Williams wykorzystuje podanie od Williamsa- Gossa i efektownie pakuje z góry. 22-8! Gonzaga zaliczyła run 16-2, który wydaje się ustawił pierwszą połowę. Do przerwy koszykarze Wildcats próbowali jeszcze odrobić straty, ale lider Zags grał tym razem jak natchniony. Uruchamiał kolegów z zespołu, aktywnie bronił napędzając przy tym kolejne skuteczne kontry. Być może Nigel Williams- Goss chciał, by kibice zapomnieli o jego słabym występie przeciwko Dakoty. Póki co sprawował się niemal wzorcowo. I tak pierwsza połowa zakończyła się 38- 20 dla koszykarzy ze Spokane. Na wynik wpływ miała przede wszystkim świetna obrona Bulldogów, która zatrzymała przeciwnika na skuteczności 30% z gry (9/30) oraz 9%( 1/11) za trzy punkty !!! Ponadto pozwolili im tylko raz stanąć na linii rzutów wolnych.
Druga połowa zaczęła się od agresywnego natarcia ze strony Wildcats. Bulldogi wciąż jednak trzymały tempo sprzed przerwy co skutecznie hamowało chociażby najmniejsze zrywy Northwestern. W pewnym momencie Gonzaga zaczęła ustępować, a dwie trójki z rzędu Nathana Taphorna stopiły przewagę Bulldogów do zaledwie 9 punktów. Podopieczni Marka Fewa starali się wrócić na właściwe tory, ale mimo kilku trafionych rzutów Wildcats nie spuszczali z tonu. Na 5 minut przed końcem na tablicy widniał wynik 63-58 po efektownym putbacku Vica Lawa. Bulldogi czuły coraz większa presję. Ich niemal 20- punktowa przewaga stopniała do dosłownie 2 rzutów. Wrzawa na trybunach. Wszędzie widać tylko fioletowy kolor Northwestern. W każdej chwili rewelacyjnie dysponowani McIntosh czy wspomniany Law mogą zadać im ostateczny cios. TIMEOUT dla Gonzagi! Mark Few stara się zmotywować swoich zawodników do walki. Pora się obudzić i pokazać na co ich stać. Nigel Williams- Goss zostaje zablokowany. Kontra Wildcats. Wjazd pod kosz McIntosha, oddanie piłki Dereka Pardona, ten rzuca i BLOK COLLINSA. Sędziowie nie widzą, że zawodnik Zags zablokował przeciwnika w nieprawidłowy sposób przekładając piłkę przez obręcz. Trener Wildcats wpada w szał i wbiega na boisko. Sędziowie odgwizdują przewinienie techniczne. Dwa rzuty osobiste wykorzystuje Williams- Goss. Gonzaga mimo kolejnych zrywów przeciwnika nie oddała już zwycięstwa. Blok Collinsa okazał się kluczowy dla przebiegu całego spotkania. Bulldogi w Sweet 16!
[ot-video][/ot-video]
Przemysław Karnowski zdobył 9 punktów i 4 zbiórki w ciągu 19 minut gry. Polak grał co najmniej średnio w ogóle nie przypominając samego siebie z WCC Tournament. Miejmy nadzieję, że podczas następnego spotkania Przemek pokaże na co go stać. W czwartek Gonzaga zmierzy się z drużyną West Virginia.
[ot-video][/ot-video]