Siódmy mecz w sezonie 2016/17 i siódme zwycięstwo. Gonzaga Bulldogs tym razem pokonali bardzo pewnie Mississippi Valley State Delta Devils – 97:63, choć Przemysław Karnowski tej nocy nie był zbytnio eksploatowany.
Koszykarze Gonzaga Bulldogs przystąpili do rywalizacji z Mississippi Valley State Delta Devils w roli zdecydowanych faworytów. Uniwersytecki zespół z Mississippi w bieżącym sezonie nie wygrał jeszcze ani jednego spotkania, a z drugiej strony Bulldogs nie doznali jeszcze porażki.
Po ich czwartkowym spotkaniu nic nie zmieniło się w tym względzie. Bulldogs już po pierwszej połowie zmagań mieli aż 21 punktów przewagi, którą w drugiej części jeszcze powiększyli. Ostatecznie w jednostronnym meczu zwyciężyli aż 97:63, dzięki czemu legitymują się bilansem 7-0.
– Udało nam się odciąć Przemka Karnowskiego od piłki – powiedział szkoleniowiec Mississippi Valley State, Andre Payne. – Zmusiliśmy ich do takiej gry, jaką sami chcieliśmy prowadzić – dodał.
Na niewiele się to zdało. Bulldogs mocno ograniczani pod koszem, wykorzystali swoje atuty strzeleckie, trafiając łącznie 12 prób za trzy punkty. Najlepiej wśród zwycięzców spisali się Josh Perkins oraz Silas Melson – obaj zdobyli po 15 oczek. Przemysław Karnowski spędził na parkiecie 14 minut, w czasie których zaliczył sześć punktów (wykorzystał trzy z czterech rzutów z gry).
Zespół, w którym występuje reprezentant Polski swój kolejny mecz rozegra w sobotę. Tym razem czego go zdecydowanie trudniejsze wyzwanie, bo rywalem będą Arizona Wildcats.