Weekend Gwiazd w Chicago otworzyliśmy klasycznym już meczem pomiędzy pierwszoroczniakami i drugoroczniakami. Ostatecznie drużyna USA pokonała Resztę Świata 151:131, a Zion Williamson wsadził piłkę z taką siłą, że uszkodził kosz.
USA – RESZTA ŚWIATA 151:131
- Panowie mieli rzecz jasna sporo zabawy, bo tym jest mecz wschodzących gwiazd. Kibice oglądający spotkanie nie mogli po wszystkim czuć się zawiedzeni, ponieważ zobaczyli kilka naprawdę interesujących momentów, m.in. Lukę Doncicia trafiającego z połowy i Milesa Bridgesa zapowiadającego konkurs wsadów.
- To właśnie Bridges zgarnął nagrodę MVP. Skończył mecz z 20 punktami, 5 zbiórkami i 5 asystami. Najlepiej punktującym w całym spotkaniu był Kanadyjczyk R.J. Barrett, który trafił 11/17 z gry i zanotował 27 oczek. W drużynie USA każdy zawodnik rozegrał dokładnie 20 minut, z kolei Reszta Świata w dużej mierze postawiła na swoich starterów.
- W drugiej kwarcie miał jednak miejsce wyjątkowy moment. Zion Williamson otrzymał pomarańczową tuż pod obręczą i wsadził ją z taką mocą, że uszkodził jeden z koszy. – Koledzy powiedzieli mi o tym dopiero w przerwie meczu. Szczerze mówiąc nie sądzę bym ja to zrobił – mówił po wszystkim Zion, odrobinę rzecz jasna żartując. Można odnieść wrażenie, że podobnych historii w jego karierze będzie więcej.
- Zazwyczaj takie mecze do bólu przypominają towarzyskie gierki na Venice Beach, gdzie amatorzy latają nad obręczami bez jakiejkolwiek defensywy. W tym wypadku mieliśmy jednak młodych chłopaków z naprawdę wybujałą wyobraźnią, co poskutkowało udanym otwarciem Weekendu Gwiazd w Chicago. Kolejnej nocy konkursy, wobec których jak zwykle spore oczekiwania.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET