Utah Jazz spisują się w tym sezonie zaskakująco dobrze, a Lauri Markkanen gra najlepszą koszykówkę w karierze. Fiński skrzydłowy w rozmowie z mediami stwierdził, że jest w najlepszej formie w życiu i jego celem jest zagranie w Meczu Gwiazd.
Mało kto spodziewał się, że po odejściu Donovana Mitchella i Rudy’ego Goberta Utah Jazz będą liczyć się w walce o play-offy. Pozbawiony gwiazd zespół z Salt Lake City miał być jedną z gorszych drużyn Zachodu.
Jazz tymczasem mieli świetny początek sezonu i przez pewien czas byli nawet liderami Konferencji Zachodniej. Ostatnie tygodnie nie są już tak udane. Podopieczni Willa Hardy’ego grają w kratkę, przeplatając zwycięstwa z porażkami i z bilansem 19–18 zajmują dziewiąte miejsce na Zachodzie. Choć Jazz nie imponują tak, jak na początku rozgrywek, to wciąż są solidną drużyną, z którą trudno wygrać i awans do play-offów jest realnym scenariuszem.
W rotacji drużyny z Utah próżno szukać gwiazd, ale ciekawych zawodników nie brakuje. Hardy ma do dyspozycji wyrównany i głęboki skład, będący mieszanką młodych graczy i weteranów, a liderem zespołu jest Lauri Markkanen. Urodzony w Finlandii koszykarz, dla którego to szósty sezon w NBA, był uznawany za duży talent, który jednak „nie wypalił”. Poprzedni sezon spędził w Cleveland Cavaliers, gdzie grał solidnie, ale nikogo nie zachwycił i gdy nadarzyła się okazja, Cavs bez żalu oddali go w wymianie.
W Utah Markkanen wygląda jak zupełnie inny koszykarz. Skrzydłowy notuje najlepsze w karierze 23,1 punktu i 8,2 zbiórki na mecz. Ponadto jest bardzo skuteczny (52,8 proc. z gry i 43,9 proc. za trzy). Fin poczynił ogromne postępy i w obecnej kampanii miał już wiele imponujących występów. W listopadowym starciu z Phoenix Suns ustanowił rekord kariery, zdobywając 38 punktów, a niedawno, przeciwko Detroit Pistons, wyrównał to osiągnięcie i dodatkowo trafił 9 razy za trzy (najwięcej w karierze).
W wywiadzie z Markiem Mediną dla NBA.com stwierdził, że jest w znakomitej formie fizycznej i spodziewał się dobrej gry.
– Fizycznie jestem w najlepszej formie w życiu. Od początku miałem więc duże oczekiwania. Mamy w tej drużynie wielu dobrych zawodników. Tak więc miałem duże oczekiwania co do tego zespołu, zwłaszcza po rozpoczęciu obozu przygotowawczego. Mamy dobry zespół, musimy po prostu się dobrze rozumieć i budować chemię. Mamy wielu nowych chłopaków, ale tak samo było w zeszłym sezonie, kiedy byłem w Cleveland. Na początku roku wszyscy w nas wątpili, a zaczęliśmy bardzo dobrze. Mając na uwadze to doświadczenie, a potem obóz przygotowawczy wiedziałem, że mamy dobry skład. Musimy po prostu iść naprzód i stawać się lepsi, coraz lepiej się poznając – mówił Markkanen.
Skrzydłowy mówił również, że bardzo zależy mu na występie w Meczu Gwiazd.
– To zawsze był mój osobisty cel. Wymaga to od nas wygrywania meczów. Musimy kontynuować dobrą grę, a ja po prostu muszę się stawać coraz lepszy i poprawiać wyniki zespołu. Na tym to polega. Wiem, że jak będę grał na miarę swoich możliwości, to pomoże drużynie – powiedział koszykarz.
Dodatkową motywacją dla Markkanena może być fakt, że w tym sezonie Weekend Gwiazd odbędzie się w Salt Lake City. Występ zawodnika Jazz w mecz gwiazd byłby dla miejscowych kibiców miłym akcentem.