Minionej nocy Los Angeles Clippers wygrali u siebie z Indiana Pacers. Gwiazdą spotkania był bezsprzecznie Ivica Zubac. Podkoszowy Clippers dokonał rzeczy, jakich nie widziano od dawna i zapisał się w historii NBA.
Los Angeles Clippers dość gładko poradzili sobie z Indiana Pacers, wygrywając 114:100. Dokonali tego za sprawą Ivicy Zubaca, który pod nieobecność Paula George’a i Kawhia Leonarda wcielił się w rolę lidera i postanowił wziąć ciężar gry na swoje barki.
Chorwacki środkowy grał fenomenalnie, zdobywając 31 punktów, 29 zbiórek, 3 bloki i rzucał na 80–procentowej skuteczności. To zdecydowanie najlepszy mecz w karierze 25–latka, który dołączył tym samym do elitarnego grona.
Zubac został dopiero trzecim graczem w historii NBA, który zanotował 31 punktów, 29 zbiórek i 3 bloki. Po raz ostatni ta sztuka udała się legendarnemu Kareemowi Abdul – Jabbarowi w 1978 roku. Natomiast ostatnim graczem, który zaliczył przynajmniej 30 punktów, 25 zbiórek i miał 80 – procentową skuteczność z gry był Shaquille O’Neal w 2004 roku.
Zubac został także pierwszym graczem w historii Clippers, który miał przynajmniej 25 punktów i 25 zbiórek w meczu. Co ciekawe, osiągnięcie Zubaca mogło być jeszcze bardziej imponujące, jednak ze względu na nadmiar popełnionych fauli środkowy musiał w czwartej kwarcie opuścić parkiet.
„Byłem na siebie zły, bo bardzo chciałem mieć 30 punktów i 30 zbiórek. To boli. Nie jest to więc tak szczęśliwe, jak powinno być, ale to szalone. Zawsze chciałem mieć mecz na 20 punktów i 20 zbiórek. To szalone, że jestem wymieniany razem z Kareemem. Niesamowite” – mówił po meczu Zubac.
Dzięki temu zwycięstwu Clippers mają bilans 12–9 i zajmują piąte miejsce na Zachodzie. Zubac jest ważnym ogniwem drużyny, zaliczając 10,5 punktu i 11,6 zbiórki (4. miejsce w lidze) na mecz.