Kilku dyrektorów generalnych uważa, że Jaime Jaquez Jr. może być jednym z największych „steali” tegorocznego draftu — ostatecznie z 18. numerem draftu trafił do Miami Heat, a władze niektórych klubów uważają, że jego kariera może znacząco przebić pokładane w nim nadzieje. W corocznej ankiecie GM-ów Jaquez zajął drugie miejsce w zestawieniu największych „steali”. W zestawieniu pojawił się także polski akcent.
„Który z debiutantów był największym stealem w tegorocznym drafcie?” — zostali zapytani dyrektorzy generalni wszystkich klubów NBA. Aż 43 proc. głosów otrzymał Cam Whitmore, wybrany przez Houston Rockets z 20. numerem. Jednak na kolejnym miejscu znalazło się trzech graczy, na których wskazało po 10 proc. ankietowanych — Keyonte George z Utah Jazz, Scoot Henderson z Portland Trail Blazers i Jaimie Jaquez Jr. z Miami Heat. Na piątym miejscu uplasował się Brandin Podziemski, którego Golden State Warriors wybrali z 19. numerem draftu.
Wysokie miejsce Jaqueza wskazuje, że władze klubów NBA wierzą, iż Heat ponownie wyciągnęli z niższym numerem draftu gracza o dużym talencie. Drużyna z Florydy wybrała go z 18. numerem — wcześniej cztery lata grał na Uniwersytecie Kalifornii w Los Angeles (UCLA).
W sezonie 2022/2023 wszedł na poziom, który pozwolił mu być jednym z najlepszych młodych zawodników w USA na swojej pozycji. W ostatnich rozgrywkach osiągał średnie na poziomie 17,8 punktu, 8,2 zbiórki, 2,4 asysty, 1,5 przechwytu i 0,6 bloku na mecz. W tym czasie wystąpił jako starter w 37 meczach Bruins. 22-latek trafił także 48,1 proc. rzutów z gry i 31,7 proc. prób zza łuku.
Jaquez poprowadził Bruins do bilansu 31-6, a w turnieju NCAA dotarł ze swoją drużyną do „Sweet 16”, gdzie ostatecznie ulegli ekipie Gonzagi. W ostatnim meczu Jaquez rzucił 29 punktów. Fani Heat nie powinni być zdziwieni, jeśli debiutant będzie ważną częścią rotacji trenera Erika Spoelstry. W przeszłości Heat niejednokrotnie pokazywali, że potrafią z graczy, którzy zostali wybrani dalej w drafcie (lub w ogóle pominięci) zrobić zawodników na poziomie NBA. Wśród nich można wymienić Duncana Robinsona, Maksa Strusa czy Gabe’a Vincenta.
Nowy nabytek Heat zagrał do tej pory w jednym meczu przedsezonowym – 10 października przeciwko Charlotte Hornets rzucił 13 punktów, miał siedem zbiórek i dwie asysty.
***