Rick Pitino jest spalony w NCAA za ostatnie zamieszanie związane z pieniędzmi, które pod stołem miały wędrować do zawodników. Czy przyjmie go NBA? Szkoleniowiec chciałby wrócić do najlepszej ligi świata i poluje na otwarte pozycje. Stwierdził tak w rozmowie z Adrianem Wojnarowskim.
– Chciałbym być częścią zespołu – mówi Rick Pitino. – Bardzo mi tego brakuję, bo wiem, że byłbym w stanie rozwijać młodych graczy. Korzystam z czasu, by śledzić NBA. Jeżeli otworzy się możliwość przejęcia młodego zespołu, to będę bardzo zainteresowany. W lidze będzie coraz więcej młodych i ich rozwój stanie się dla drużyn bardzo istotny. Ja czuję się w tym dobrze, więc mogę być wartościowym wzmocnieniem – dodaje.
Pitino w rozmowie z Wojnarowskim mocno sprzedaje swoje doświadczenie i swoją wiedzę. Droga powrotu do NCAA wydaje się być dla niego zamknięta. Osiągał z Kentucky i Louisville duże sukcesy. Ostatnio 66-latek stracił pracę w NCAA z powodu skandalu związanego z płaceniem zawodników pieniędzy np. za noszenie butów danej marki. Pitino się broni i zaprzecza wszelkim oskarżeniom, jakoby miał być częścią skandalu, ale Lousiville postanowił wyczyścić swoje karty i zwolnić szkoleniowca.
W NBA Pitino pracował z New York Knicks (1987-89) oraz Boston Celtics (1997-01). Jego bilans to 192-220. – Na tym etapie swojego życia nie szukam miejsca, w którym miałby pełną kontrolę. Po prostu chciałbym się skupić na rozwijaniu młodych graczy i młodych zespołów – powtarza Pitino. – Chciałbym się dopasować do organizacji, to wszystko co mnie obchodzi. Chcę zbudować zwycięzcę – kończy.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET