Gdy na początku maja przekazywaliśmy smutne wieści na temat Dariusa Morrisa, przyczyna śmierci 33-latka nie była jeszcze znana. Dziś, po kilku tygodniach, media podały więcej szczegółów, z których można dowiedzieć się o powodach przedwczesnego odejścia byłego zawodnika między innymi Los Angeles Lakers.
4 maja Shams Charania opublikował informację o śmierci Dariusa Morrisa. Teraz, sześć tygodni później, ujawniono więcej informacji na temat przyczyn zgonu byłego koszykarza. Według raportu sporządzonego przez lekarza sądowego hrabstwa Los Angeles, za główną z przyczyn należy uznać chorobę wieńcową.
Schorzenie, zwane też chorobą niedokrwienną serca, charakteryzuje się niedostatecznym ukrwieniem – i, co za tym idzie, niepełnym zaopatrzeniem w tlen – narządu, spowodowanym znaczącym zwężeniem światła tętnic wieńcowych, odżywiających mięsień serca. Choć choroba nie jest do końca uleczalna, przy zachowaniu odpowiedniego trybu życia da się znacząco spowolnić jej rozwój. No właśnie…
Problem w tym, że to tylko jeden z powodów przedwczesnej śmierci byłego koszykarza Los Angeles Lakers czy Philadelphia 76ers. Jak poinformował portal TMZ Sports, z raportu lekarskiego wynika, że istotnym aspektem w tej sprawie był fakt spożywania przez Dariusa alkoholu i narkotyków. Konkretniej – w jego organizmie wykryto mieszankę kokainy, hydrokodonu i etanolu.
Mimo wszystko zgon 33-latka, do którego doszło 2 maja w jego własnym domu w Los Angeles, jest uważany za przypadkowy. Jak się okazuje, na miejscu zdarzenia nie znaleziono żadnych narkotyków, a ciało Morrisa powoli ulegało już rozkładowi. Ostatni potwierdzony termin, gdy Darius wciąż był żywy, to 22 kwietnia. Właśnie tego dnia rozmawiał z matką i skarżył się, że czuje się chory i ma objawy przypominające grypę.
Po osiągnięciu sukcesów w szkole średniej w Los Angeles, Darius Morris studiował na Uniwersytecie Michigan. Wrażenie zrobił chociażby bijąc rekord uczelni pod względem liczby asyst w jednym sezonie (235). W drugiej rundzie draftu w 2011 roku został wybrany przez Lakers, których barwy reprezentował przez dwa sezony, za jednego z kolegów mając samego Kobe’ego Bryanta. Później grywał jeszcze dla 76ers, Los Angeles Clippers, Memphis Grizzlies i Brooklyn Nets. Zaliczył także kilka epizodów zagranicznych. Jego kariera w NBA zakończyła się na 132 meczach, w których zdobywał średnio 3,3 punktu, 1,0 zbiórki oraz 1,4 asysty.
Karierę zakończył w 2020 po niezbyt udanym, choć zakończonym przedwcześnie z powodu pandemii, pobycie we francuskim BCM Gravelines-Dunkerque. Później wrócił do rodzimego Miasta Aniołów, ale na koszykarskich parkietach już go nie widziano.
Wspieraj PROBASKET
