Dallas Mavericks cały czas są aktywni na rynku transferowym. Organizacja próbuje wzmocnić swoją rotację, tak aby Luka Doncić miał większe wsparcie. Wszyscy wewnątrz drużyny liczą, że taki potencjalny ruch pomoże im realnie włączyć się do walki o mistrzowski pierścień.
Dallas Mavericks chcieliby wzmocnić swój zespół graczem, który grałby na pozycji silnego skrzydłowego. Organizacja określiła listę zawodników, którzy są dla nich priorytetowi na rynku transferowym. Pierwszym graczem, którego Mavericks najchętniej widzieliby w swoich szeregach, jest Kyle Kuzma, który na co dzień reprezentuje barwy Washington Wizards.
Kolejnym zawodnikiem na liście jest P.J. Washington z Charlotte Hornets, a jeżeli nie uda się pozyskać żadnego z nich, ostatnią opcją dla Dallas ma być Andrew Wiggins z Golden State Warriors.
Według dziennikarza Marca Steina Dallas Mavericks wysłali pierwsze wstępne zapytania w sprawie wyżej wymienionych graczy. Kyle Kuzma przed startem obecnego sezonu podpisał czteroletni kontrakt, dzięki któremu zarobi 102 mln dol. Tutaj sprawa będzie skomplikowana, gdyż według źródeł, do których dotarł dziennikarz, zawodnik i organizacja są zadowoleni ze współpracy pomimo rozczarowującego w tych rozgrywkach wyniku całej drużyny.
P.J. Washington podobnie jak Kuzma podpisał przedłużenie kontraktu przed startem sezonu. Silny skrzydłowy Hornets dzięki temu zarobi 46,5 mln dol. za trzy lata gry. W obecnym sezonie zawodnik Charlotte rozegrał w sumie 43 spotkania, w których średnio notuje 13,8 punktu, 5,3 zbiórki oraz 2,2 asysty.
Kyle Kuzma jest liderem Washington Wizards. Silny skrzydłowy do NBA trafił w 2017 roku, kiedy to został wybrany w drafcie przez Brooklyn Nets z 27. numerem. W trwających rozgrywkach zagrał w 48 spotkaniach. Kuzma zdobywa średnio 21,8 punktu, 6,5 zbiórki oraz 4,3 asysty na mecz.
Pozyskanie gracza takiego formatu na pewno znacznie zwiększyłoby szansę na mistrzostwo Dallas Mavericks, jednak czy organizacja ma odpowiednie aktywa, które przekonałyby Washington Wizards? Poza młodymi graczami zespół z Teksasu musiałby dorzucić zapewne kilka wyborów w pierwszej rundzie draftu.