Tylko Klay Thompson trafił w ubiegłym sezonie zasadniczym więcej trójek niż Buddy Hield. 30-latek potwierdził w barwach Indiana Pacers, że jest jednym z najlepszych strzelców w całej NBA. Teraz wiele wskazuje na to, że zmieni barwy klubowe. Hield i Pacers nie dogadali się w sprawie przedłużenia umowy. Obrońca ma tymczasem przed sobą ostatni rok kontraktu, za który zarobić może ponad 20 milionów dolarów, jeśli spełni warunki wpisane w bonusach.
W związku z tym Pacers zaczęli szukać mu nowego domu i rozglądać się na rynku transferowym za zainteresowanymi przejęciem Hielda klubami. Na odzew nie trzeba było tak naprawdę długo czekać. Shams Charania w czwartek wymienił takie drużyny jak Dallas Mavericks, Philadelphia 76ers czy Milwaukee Bucks, a do tego przypomniał, że także Los Angeles Lakers już od dawna mieli ponoć Hielda na swoim celowniku transferowym.
– Lakers od dawna pojawiali się w plotkach dot. Hielda… Zespoły takie jak Dallas, Philly, Milwaukee – to są drużyny, które zdecydowanie mogłyby skorzystać na dodaniu takiego strzelca – oznajmił Shams.
Nie da się ukryć, że Lakers rzeczywiście często byli w ostatnich miesiącach łączeni z 30-latkiem. Głośno było o możliwym transferze Hielda do Los Angeles przed startem sezonu 2021-22, lecz wtedy kalifornijska drużyna zdecydowała się sięgnąć po Russella Westbrooka. Potem we wrześniu 2022 roku pojawiły się informacje, że Lakers starają się dogadać z Pacers, by ściągnąć do siebie Hielda oraz Mylesa Turnera, lecz wtedy do wymiany do nie doszło.
Hield trafił do NBA w 2016 roku z szóstym numerem draftu. Na koncie ma łącznie 548 meczów, w których notował średnio 16,1 punktu. Rozsądnych rozmiarów kontrakt też z pewnością kusi menadżerów różnych drużyn do jego osoby. Charania nie wyklucza jednak, że Hield rozpocznie sezon w składzie Pacers, a klub z Indianapolis poczeka jeszcze trochę z transferem obrońcy. Ostateczny termin na wymiany jak zawsze nadejdzie w lutym.