Robert Covington ma za sobą udany sezon. Skrzydłowy w trakcie rozgrywek zamienił wchodzących w przebudowę Portland Trail Blazers na Los Angeles Clippers. W przyszłym sezonie Clippers chcą się włączyć do walki o mistrzostwo, a koszykarz ten ma być ważnym elementem zespołu.
Jak informuje Adrian Wojnarowski z ESPN, Robert Covington podpisał z Los Angeles Clippers 2-letnie przedłużenie, za które zarobi 24 miliony dolarów.
Jeśli w przyszłym sezonie duet Paul George – Kawhi Leonard będzie zdrowy i w pełni sił, to drużyna z Los Angeles powinna być w grze o tytuł mistrzowski. Tyronn Lue ma do dyspozycji utalentowany i szeroki skład, z którym można walczyć o najwyższe cele.
Podpisanie kontraktu z Covingtonem wydaje się zatem bardzo dobrą decyzją. Doświadczony, 31-letni koszykarz nie jest co prawda zawodnikiem o ponadprzeciętnych umiejętnościach w ataku, ale ma inne walory. Obdarzony znakomitymi warunkami fizycznymi skrzydłowy słynie ze świetnej defensywy oraz grozi rzutem dystansowym. Po transferze do Los Angeles zaliczał średnio 10, 4 punktu i trafiał 2,1 trójki na mecz, imponując przy tym wysoką skutecznością.
To zawodnik w typie P.J. Tuckera, czyli waleczny, charakterny gracz „3 and D”, który robi na parkiecie dużo pożytecznych rzeczy. Taki koszykarz jest szczególnie przydatny dla drużyny mistrzowskiego kalibru, która potrzebuje odpowiednich „zadaniowców”, będących wsparciem dla liderów zespołu.
Covington, George i Leonard to zestawienie bardzo ciekawie prezentujące się pod kątem defensywy. Każdy z tych zawodników ma trochę ponad dwa metry wzrostu i jest bardzo efektywny po bronionej stronie parkietu. Widać zatem, że z czysto sportowego punktu widzenia zatrzymanie w składzie Covingtona ma dużo sensu, choć może oznaczać dokonanie pewnych roszad w składzie. Prawdopodobnie włodarze Clippers pożegnają kogoś z dwójki Nicolas Batum, Marcus Morris, ponieważ obecnie mamy duży ścisk na skrzydłach.
Trzeba jednak pamiętać o aspektach finansowych. Za sprawą tego ruchu podatek od luksusu Clippers (który był jednym z najwyższych w lidze) wzrośnie z kwoty 17,8 miliona do 54,9 miliona dolarów. Być może jest to cena, jaką dyrekcja klubu musi zapłacić za triumf.
Czy widziałeś już najnowszy odcinek Podkastu PROBASKET LIVE? Krzysztof Sendecki i Michał Pacuda przez dwie godziny rozmawiali o pierwszej i drugiej rundzie play-offs w NBA. Analizy, doniesienia i przewidywania – zapraszamy!