Tyler Herro będzie musiał odpocząć przez kilka tygodni — przyznał sam zawodnik Miami Heat po wygranej 108:102 z Memphis Grizzlies. To duży cios dla drużyny z Florydy, ponieważ Herro od samego początku nowego sezonu regularnego prezentował się nadzwyczaj dobrze, osiągając ponad 22 punkty na mecz. W rozmowie z dziennikarzami Herro przyznał, że niemal natychmiast poczuł, że z jego kostką jest coś nie tak.
Tyler Herro podkręcił prawą kostkę w pierwszej połowie meczu przeciwko Memphis Grizzlies, gdy w pierwszej kwarcie próbował wjechać na kosz. Obrońca udał się następnie do szatni i nie wrócił już na parkiet w spotkaniu, które Miami Heat wygrali 108:102. To duży cios dla drużyny z Florydy — Herro od samego początku nowego sezonu był jedną z najjaśniejszych postaci drużyny prowadzonej przez trenera Erika Spoelstrę.
Po mecz w rozmowie z dziennikarzami obecnymi w hali Herro przyznał, że czeka go kilka tygodni odpoczynku. — Poczułem to zaraz po tym, gdy podkręciłem kostkę. Czułem to pod względem mentalnym, usłyszałem kilka chrupnięć i pęknięć w kostce. I pomyślałem: „Tak, to będzie to” — powiedział zawodnik Heat, cytowany przez portal ESPN.
Herro wyskoczył w powietrze przy próbie rzutu i pechowo wylądował na stopnie Jarena Jacksona Jr. Natychmiast upadł na parkiet, wijąc się z bólu. Następnie kuśtykając na drugiej nodze, udał się do szatni. — Po prostu był to wpływ chwili. Floater, rzut, który oddaje wiele razy w meczu. Niefortunnie wylądowałem na jego stopie — podkreślił Herro.
Herro wszedł mocno w sezon i przed starciem z Grizzlies notował średnio 25,3 punktu na mecz. W przeszłości młody gracz Heat zmagał się z kontuzjami. Ostatnio miał problemy z ręką, którą złamał w pierwszej rundzie play-offów przeciwko Milwaukee Bucks. Później nie był w stanie pomóc drużynie w walce o mistrzostwo. — To pech, ale będę dalej ciężko trenował. Przechodziłem już przez tę kontuzję. Zamierzam po prostu dalej pracować — dodał Herro.