Kończy się pewna epoka. Marc Gasol, czyli zawodnik wychowany w Memphis, odchodzi z Grizzlies. Hiszpan wzmocni Toronto Raptors. W drugą stronę powędrują Jonas Valanciunas, Delon Wright, CJ Miles i wybór w drugiej rundzie draftu 2024.
To, co pisałem we wcześniejszym wpisie o Miroticiu, nie ma już prawa bytu. Napisałem tam, że Raptors tylko próbowali handlować swoim rozgrywającym, ale nic z tego nie wyszło i nikt nie wzmocnił zespołu z Kanady.
Jak się okazuje, Raptors dokonali wymiany.
Gasol czyli franchise player
Marc Gasol nieodzownie kojarzy się z Memphis Grizzlies. Zespół, który nigdy nie miał wielkich gwiazd, nigdy nie był celem kolejnych zawodników, zawsze był pomijany i gdzieś tam z tyłu. Własnie przez to Gasol tam pasował. Memphis to grit and grind city (nie ma przełożenia na polski ,w bardzo wolnym tłumaczeniu znaczy to tyle, co trudna, mozolna i ciężka droga do sukcesu). Gasol właśnie taki był.
Nieco w cieniu bardziej znanego brata- Paua Gasola, który świętował kolejne triumfy. Wreszcie, gdy został wybrany w draficie przez Los Angeles Lakers, nawet wtedy to jego brat przeniósł się do Hollywood, a Marc musiał walczyć o swoje w Tennessee. I robił to z naprawdę dobrym skutkiem. Szło mu tak dobrze, że został nawet raz defensywnym graczem roku. Później jednak wszystko się popsuło. W tym roku Gasol bywał nawet obciążeniem w defensywie. O jego historii napiszę jednak w ciągu najbliższych dni, bo jest ona naprawdę ciekawa.
Dzisiaj informujemy o transferze. Więc po tym, jak Grizz zauważyli, że z tej mąki chleba nie będzie, zdecydowali się znów tankować. By to zrobić, muszą pozbyć się kilku zawodników. Na wysokich kontraktach są Mike Conley (na niego nie ma wielu chętnych) i Gasol właśnie. Na centra znalazł się chętny.
Raptors postanowili oddać Jonasa Valanciunasa, Delona Wrighta, CJ Milesa i pick w drugiej rundzie draftu 2024. Tym samym Toronto, które miało jedną z najlepszych ławek, postawiło ją skrócić w dużej mierze za nazwisko. Czy Gasol w obecnej formie przybliża Raptors do finału NBA?
Marc w tym sezonie zdobywa średnio 15,7 punktu, 8,6 zbiórki i 4,7 asysty. Valanciunas notuje średnio 12,8 punktu, Wright 6,9,a Miles 5,5. W zbiórkach też wygrywa trójka Raptors. Owszem, możecie mi zarzucić, że takie porównanie nie ma sensu, bo też Marc dostanie więcej minut. Z drugiej jednak strony, on rzucał tak mało punktów, gdy był pierwszą opcją (ewentualnie drugą) w ataku. Valanciunas był w najlepszym wypadku czwarta, Wright i Miles znacznie niżej w tej hierarchii. Oznacza to, że Gasol powinien zdobywać jeszcze mniej punktów w Raptors.
Zobaczymy, jak wyjdzie Raptors ta wymiana. Czy wysoki kontrakt doświadczonego wysokiego, którego nie omijały kontuzje, opłaci się Toronto?
Avery Bradley też zmienia klub
Clippers już chyba porzucili myślenie o awansie do play-offów (co paradoksalnie bardzo pomaga rywalom zza miedzy – Lakers) i przygotowują się na lato, w którym będą walczyć o największe gwiazdy. Ekipa z Kalifornii nie ma już praktycznie żadnych kontraktów na dłuższy czas. Clippers mieli mieć kilka ciekawych zawodników i Bradley’a na dłuższym kontrakcie. Jak się okazuje, jego już nie ma w LA (podobnie, jak Gortata, a o tym Michał).
LAC wytransferowało Bradley’a do Grizzlies w zamian za JaMychala Greena i Garetta Temple’a. Według źródeł z ESPN, Grizzlies zdecydowali się zostawić w składzie Conley’a.
The Grizzlies are keeping Mike Conley, league sources tell ESPN. Memphis discussed deals with multiple teams, but ultimately decided to hold onto their franchise point guard.
— Adrian Wojnarowski (@wojespn) February 7, 2019