New Orleans Pelicans po kolejnym rozczarowującym sezonie zdecydowali się zwolnić Davida Griffina, który od pięciu lat bezskutecznie starał się zbudować w Luizjanie mocny zespół. Według doniesień medialnych nowym menedżerem drużyny ma zostać Joe Dumars. I już słychać, że jednym z priorytetów na pierwsze tygodni jego pracy może być wytransferowanie Ziona Williamsona.
21 zwycięstw w 82 spotkaniach i aż 61 porażek na koncie. New Orleans Pelicans byli w zakończonym już sezonie zasadniczym jedną z najgorszych ekip w NBA. Tylko trzy inne zespoły – Jazz (65), Wizards (64) oraz Hornets (63) – zebrały więcej przegranych. W poniedziałek władze klubu postanowiły, że po pięciu latach przyszedł czas na rozstanie z Davidem Griffinem. Jego następcą w roli osoby decyzyjnej w Nowym Orleanie ma zostać Joe Dumars.
Przyjście „nowej miotły” będzie oznaczać nowe porządki w składzie Pelicans. Tak naprawdę niewielu graczy może spać spokojnie. W tej grupie nie ma Ziona Williamsona. „Jedynka” draftu z 2019 roku ma za sobą kolejny sezon naznaczony problemami zdrowotnymi. Skrzydłowy rozegrał tylko 30 meczów, w których notował średnio 24,6 punktu oraz 7,2 zbiórki i 5,3 asysty. Teraz może być jedną z pierwszych „ofiar” nowych porządków w Nowym Orleanie.
– Właściciele pozwolą Dumarsowi zatrzymać trenera Williego Greena i wytransferować Ziona – przekazał Shamit Dua, a więc dziennikarz zajmujący się ekipą z Luizjany.
Według jego informacji nowy menedżer będzie miał więc zielone światło na transfer Williamsona. Jednocześnie przyszłość trenera Greena może zależeć od rozwoju sytuacji w Phoenix, gdzie Suns zwolnili Mike’a Budenholzera. Green ma być tymczasem jednym z głównych kandydatów do objęcia posady szkoleniowca Słońc, tym bardziej że w przeszłości grał dla Suns i był tam też asystentem.
Zion gra dla Pelicans od początku kariery, jednak do tej pory – głównie przez problemy zdrowotne – nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Wiele razy pokazywał ogromny potencjał (stąd też decyzja władz klubu, by dać mu duże pieniądze w przedłużeniu kontraktu, w które wpisane zostało też sporo warunków dot. gwarancji konkretnych kwot), lecz kontuzje nie pozwalają mu rozwinąć skrzydeł.
Jego nazwisko pojawiało się już w plotkach transferowych przed zamknięciem tegorocznego okienka wymian w lutym. Ostatecznie jednak został w klubie. Warto jednak dodać, że jego umowa na przyszły sezon – za który ma zarobić ponad 39 mln dol. – nie jest w pełni gwarantowana. Pelicans mogą rozważyć nawet zwolnienie skrzydłowego, choć jest to raczej mało prawdopodobne. Najpierw spróbują zapewne poszukać transferu. Pytanie tylko, kto byłby zainteresowany Zionem?