Pomimo, że gwiazdorski tercet Kings wystąpił już wspólnie w ponad 20 meczach drużyna z Sacramento ma sporo problemów, aby odnaleźć się w nowym sezonie. W Kalifornii już planowane są zmiany, a w plotkach pojawiają się konkretne nazwiska.
Nowy sezon Sacramento Kings rozpoczęli z nowymi ambicjami, które miały zostać spełnione dzięki nowym wzmocnieniom. Drużyna z Kalifornii postawiła sobie za cel wyjście z koszykarskiej szarości po dwóch sezonach kończonych odpowiednio na pierwszej rundzie play-offów oraz turnieju play-in. Królowie z bilansem 13-13 po trzech zwycięstwach z rzędu zajmują obecnie 12. lokatę na jeszcze silniejszym w tym roku Zachodzie.
Przyjście do drużyny DeMara DeRozana odciążyło jej liderów, jednak także obnażyło słabości drużyny. Kings brakuje szczególnie defensywy na obwodzie, po tym, jak od początku sezonu klub kładzie nacisk na pomoc graczy obwodowych we własnym „pomalowanym”.
Już w listopadowych wypowiedziach zarówno GM Monte McNair, jak i trener Mike Brown wskazywali, że niezbędne są roszady w drużynie, aby ta mogła rywalizować na najwyższym poziomie. Teraz w plotkach pojawiły się już konkretne nazwiska. Jak donosił Evan Sidery z Forbesa, Kings pytali o Camerona Johnsona z Brooklyn Nets. W ostatnim czasie zawodnik łączony był najczęściej z Golden State Warriors, jednak Wojownicy zdecydowali się na sprowadzenie grającego najlepszy sezon w zawodowej karierze Dennisa Schrodera.
Kolejne istotne dla kibiców z Sacramento wieści przekazał Marc Stein. Jego zdaniem Królowie szukają wymiany w oparciu o Kevina Huertera oraz Trey’a Lylesa. Z innych doniesień wynika, że klub może być skory na dorzucenie do transakcji również pierwszorondowego wyboru, w zamian za weterana, który zaspokoi ich naglące potrzeby na skrzydle.
Zespoły z większym zainteresowaniem będą z pewnością patrzyły na kończącą się po tym sezonie wartą 8 mln dolarów umowę Lylesa. Huerter natomiast zdaje się pasować do stylu gry Kings jeszcze gorzej niż w poprzednim sezonie. W odmiennych realiach będzie on wartościowym wzmocnieniem, jednak problem może stwarzać warty ponad 34 mln dolarów przez najbliższe dwa lata kontrakt zawodnika. W trwających rozgrywkach skrzydłowy notuje średnio 9,9 punktów i 3,5 zbiórek spędzając na parkiecie 25 minut.
Kings czeka teraz pięciomeczowa seria spotkań przed własną publicznością, w których podejmą Denver Nuggets, czy dwukrotnie Los Angeles Lakers.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!