2020 rok nadal zbiera swoje żniwo. Tym razem bardzo smutne wieści dotarły do nas z Bostonu. Po walce z chorobą w wieku 86 lat zmarł Tommy Heinsohn – koszykarz, trener i komentator, który stał się twarzą 17-krotnych mistrzów NBA.
Nie znamy przyczyny śmierci Tommy’ego Heinsohna. Boston Celtics oficjalnie pożegnali swoją legendę. – To dla nas ogromna strata – czytamy w oświadczeniu. – Tommy był prawdziwym Celtem. Przez ostatnich 18 lat nasz zarząd w dużej mierze opierał się na wiedzy i doświadczeniu Tommy’ego. Słyszeliśmy wiele fantastycznych historii o Redzie Auerbachu, Billu Russellu i o tym, jak Celtics stali się dynastią. Nigdy go nie zapomnimy.
Heinsohna pożegnał także wspomniany Bill Russell. – Razem byliśmy pierwszoroczniakami i staliśmy się wielkimi przyjaciółmi. W życiu masz kilku prawdziwych przyjaciół, dzisiaj niestety muszę jednego z nich pożegnać – napisał. Heinsohn był z Celtics podczas wszystkich siedemnastu mistrzostwo. Osiem z nich zdobył jako gracz, kolejne dwa jako trener, a następnie był z zespołem jako komentator – zawsze stronniczy, ale stało się to jego znakiem rozpoznawczym.
Jako trener wygrał z Celtics 427 meczów i tylko Red Auerbach miał na swoim koncie więcej. Po zakończeniu kariery stworzył duet komentatorski z Mikem Gormanem. Panowie współpracowali od 1981 roku! Przez ostatnie cztery dekady komentowali wspólnie mecze swoich ukochanych Celtics. – Mniej więcej 2800 razy siadaliśmy z Tommym do komentowania meczu. Każdy z nich był wyjątkowy. Cieszę się, że mogłem być Mikem w duecie Mike & Tommy – pisał na twitterze Gorman.
Heinsohn został wprowadzony do Galerii Sław zarówno jako koszykarz, jak i trener. W historii ta sztuka udała się tylko jemu, Billowi Sharmanowi, Johnowi Woodenowi i Lenny’emu Wilkensowi. Był dla Boston Celtics wszystkim, czego tylko potrzebowali – mentorem dla trenerów, nauczycielem dla zawodników i ambasadorem marki wśród kibiców. Celtics w rozgrywkach 2020/21 na pewno uhonorują pamięć po wielkim Tommym Heinsohnie.