Po latach inspirującej walki z nieuleczalną chorobą, w wieku 26 lat zmarł Nick Gilbert, syn właściciela Cleveland Cavaliers – Dana Gilberta. Był znany ze swojej obecności w trakcie loterii draftu, w której miał przynosić drużynie z Ohio szczęście.
Informacje o śmierci 26-letniego Nicka Gilberta dotarły do nas kilka dni temu. Syn Dana oraz Jennifer Gilbertów zmagał się z nerwiakowłókniakowatość typu 1, która skutkowała powstawaniem guzów mózgu, skóry oraz na rdzeniu kręgowym. Niestety jest to nieuleczalna choroba, więc rodzina wiedziała, co Nicka czeka. W zeszłym roku przeszedł szereg operacji, które służyły jedynie temu, by uśmierzyć ból. W ostatnich miesiącach jego stan się pogarszał. Mimo to Nick cały czas walczył.
Kibice NBA mogą kojarzyć Nicka Gilberta z loterii draftu. Kilka razy był przedstawicielem Cleveland Cavaliers. Dwukrotnie w trakcie jego obecności zespół z Ohio wylosował “jedynkę”. W pierwszym przypadku drużyna wykorzystała ją na włączenie do składu utalentowanego rozgrywającego z Duke – Kyriego Irvinga, a w drugim całkowicie przestrzeliła, gdy zaskoczyła wszystkich wyborem Anthony’ego Bennetta. Ten nie udźwignął ciężaru i bardzo szybko z NBA wypadł.
Gilbert stanowił inspirację dla wielu walczących z podobnymi problemami. Za pośrednictwem swojej fundacji przeznaczył kilkanaście milionów dolarów na badania dotyczące jego choroby. Cechą charakterystyczną 26-latka była jego mucha. Jeszcze przed śmiercią fundacja państwa Gilbertów rozpoczęła kampanię nazwaną ”Bow Tie”, która ma na celu zbieranie środków na badania, które mają przyczynić się do znalezienia skuteczniejszych sposób na walkę z nerwiakowłókniakowatość.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET