Po długich tygodniach rehabilitacji oraz ciągnącego się wyczekiwania Zion Williamson wreszcie wrócił do gry. Minionej nocy skrzydłowy New Orleans Pelicans rozegrał swój pierwszy mecz od ponad dwóch miesięcy i choć jego zespół przegrał z Timberwolves, to 24-latek zaliczył bardzo solidny występ. 



Zion Williamson długo kazał na siebie czekać, ale minionej nocy wreszcie powrócił na parkiety NBA. Skrzydłowy pojawił się w pierwszej piątce New Orleans Pelicans w domowym starciu z Minnesota Timberwolves. Zgodnie z przewidywaniami Leśne Wilki zdołały pokonać niżej notowanego rywala, ale Zion może być zadowolony ze swojego występu. Wygląda na to, że podczas trwającej 27 meczów przerwy naprawdę zadbał o swoją kondycję.

Williamson spędził na parkiecie 28 minut, więc nic nie wskazuje na to, by był objęty szczególnym limitem czasu gry. W końcowym rozrachunku zdobył 22 punkty i był tym samym drugim najlepiej punktującym graczem NOP tej nocy (9/15 z gry, 0/2 za trzy). Do swojego dorobku dorzucił również sześć zbiórek, cztery asysty, trzy przechwyty i jeden blok, ale popełni też cztery straty. Jako jeden z dwóch zawodników gospodarzy zakończył jednak starcie ze wskaźnikiem +/- na plusie (+8). 

— To wspaniałe uczucie wrócić do swoich partnerów z zespołu i zagrać na oczach naszych kibiców — mówił po meczu zawodnik. — Muszę w dalszym ciągu uczyć się swojego ciała i jak reaguje ono na pewne rzeczy — podkreślił.

Wsad Ziona był dodatkowo niekwestionowaną ozdobą tego pojedynku. Na początku trzeciej kwarty skrzydłowy wykorzystał zamieszanie wokół Anthony’ego Edwardsa i przechwycił piłkę, po czym ruszył w kierunku kosza rywala. Następnie popisał się wyjątkowej urody paczką z obrotem o 360 stopni. To trzeba zobaczyć:

Pelicans przegrali ostatecznie z Timberwolves 97:104, co jeszcze bardziej pogorszyło ich sytuację w tabeli. Na ten moment podopieczni Willie’ego Greena legitymują się bilansem 7-30, który plasuje ich na ostatnim miejscu Konferencji Zachodniej i przedostatnim w całej NBA. Strata do pozycji premiowanej grą w turnieju play-in to już 11 zwycięstw, ale nic nie wskazuje na to, by NOP mieli nawet zbliżyć się do czołowej dziesiątki. 

Na ten moment nie wiemy, czy częstotliwość występów Ziona będzie w najbliższych dniach ograniczona. Już dziś w nocy Pelicans zmierzą się przed własną publicznością z Portland Trail Blazers, więc jeżeli 24-latek ma omijać spotkania back-to-back, to tym razem może oglądać mecz wyłącznie z wysokości ławki rezerwowych. Kolejnym rywalem NOP (noc z 10 na 11 stycznia) będą Philadelphia 76ers.

Na pomeczowej konferencji prasowej Zion Williamson został zapytany m.in. o plotki transferowe, które pojawiały się w mediach sportowych podczas jego nieobecności.

— Kontrolujesz rzeczy, które możesz kontrolować. Akceptujesz te, które możesz zaakceptować. Jedyna rzecz, którą mogę zrobić jako profesjonalista, to przychodzić codziennie do pracy, pracować ciężko i cieszy się tym. Mam możliwość zarabiania na życie grą w koszykówkę. Kocham grać w kosza. Rozmawiałem z Dejounte [Murrayem] o tym, że trzeba to docenić — odpowiedział 24-latek.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    9 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments