Lider Golden State Warriors jest w trakcie rehabilitacji kontuzjowanego kolana. Jego koledzy w międzyczasie walczą o jak najwyższe miejsce w tabeli Zachodniej Konferencji i z zadaniem radzą sobie całkiem nieźle. Nie zmienia to faktu, że powrót Stephena Curry’ego powinien uczynić zespół jeszcze groźniejszym.
Brak w rotacji Stephena Curry’ego (kontuzja kolana) oraz Andrew Wigginsa (problemy rodzinne) spowodował, że znacznie więcej obowiązków spoczęło na barkach Jordana Poole’a oraz Klaya Thompsona. Trener Steve Kerr wraz ze swoim zespołem potraktowali to jako szansę na zbudowanie formy zawodników, którzy dotąd nie dawali z siebie stu procent. W efekcie Golden State Warriors wygrali pięć ostatnich meczów i z bilansem 34-30 zajmują 5. miejsce w tabeli Zachodniej Konferencji. Mają niewielką przewagę nad Dallas Mavericks oraz Minnesotą Timberwolves.
Sytuacja wygląda zatem lepiej, ale każda porażka na ostatniej prostej sezonu regularnego może być dla Warriors bardzo kosztowna. W międzyczasie dochodzą do nas głosy na temat powrotu do gry Stephena Curry’ego. Według ostatnich doniesień, czterokrotny mistrz NBA może wyjść na parkiet w następnym meczu swojego zespołu, czyli niedzielnej potyczce z Los Angeles Lakers. Spotkanie będzie transmitowane w telewizji ogólnokrajowej, więc nadawca spotkania trzyma za plan powrotu Stepha kciuki, gdyż to mocno podbiłoby oglądalność.
Curry kontuzji doznał 4 lutego. Zespół zdiagnozował częściowe zerwanie więzadła stawu piszczelowo-strzałkowego. Trener Kerr przyznał, że Curry w treningach z resztą zespołu wyglądał dobrze, ale to nie oznacza jeszcze, że dostanie od sztabu medycznego zielone światło do powrotu na parkiet. Zawodnik rozgrywa fantastyczny sezon, lecz naznaczony urazami. Gdyby nie to, byłby prawdopodobnie w rozmowach na temat MVP. Jeśli sezon skończyłby się teraz, w pierwszej rundzie play-offów GSW zagraliby z Phoenix Suns Kevina Duranta.
Curry w 38 meczach rozgrywek zasadniczych notował na swoje konto średnio 29,4 punktu, 6,3 zbiórki i 6,3 asysty trafiając 49,5% z gry i 42,7% za trzy. Ma 34 lata, a jego ciało w ostatnim czasie zaczyna wyraźnie protestować. Jak długo będzie w stanie grać na tak wysokim poziomie i utrzymać swoje zdrowie?
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET