Niski skrzydłowy Hosuton Rockets – Sterling Brown – doznał ran szarpanych twarzy w trakcie niedzielnej napaści na jego osobę. O zaistniałej sytuacji poinformował klub z Teksasu.
W oświadczeniu Rockets możemy przeczytać, że Brown nie miał wcześniej styczności z napastnikami. Zawodnik ma dojść do pełnej sprawności. Zespół przebywał w Miami, gdzie mierzył się z Heat. Brown został już wcześniej wykluczony z udziału w tym spotkaniu ze względu na kontuzję kolana.
– To naprawdę sprawia, że serce zaczyna bić ci szybciej. To jeden z nas, jest w naszym zespole i troszczymy się o jego dobro. Czuję się wdzięczny za to, że będzie w stanie wrócić do pełni zdrowia. Myślę, że cały klub myśli podobnie – powiedział trener Rockets, Stephen Silas. Przez długi czas nie było jasne, czy sprawa trafiła na policję. Sama liga przyznała, że była w trakcie zbierania materiałów w sprawie.
Dla Browna to pierwszy sezon w Rockets, dla których zagrał w 51 meczach, osiągając średnie na poziomie 8.2 punktu i 4.4 zbiórki. Poprzednie trzy lata spędził w Milwaukee Bucks. O Sterlingu głośnej zrobiło się, gdy oskarżył funkcjonariuszy o napaść. Brown wytoczył proces miastu Milwaukee, z którym doszedł do porozumienia w sprawie zapłaty zadośćuczynienia. Brown otrzymał 750 tysięcy dolarów, a sprawa związana była z bezpodstawnym zatrzymaniem Browna przez policjantów, w tle pojawił się problem rasy oraz nadużycia uprawnień. Zawodnikowi oberwało się również paralizatorem.