Nie ulega wątpliwości, że Gregg Popovich już na zawsze zapisał się na kartach historii San Antonio. Tylko kilku szkoleniowców w historii NBA jest w stanie porównać swoje osiągnięcia do dorobku legendy Spurs. Pop stał się jedną z ikon miasta, które teraz może uhonorować go w niezwykle wyjątkowy sposób.
Gregg Popovich zakończył już swoją przygodę na ławce trenerskiej San Antonio Spurs, ale na zawsze zostanie zapamiętany jako fundamentalny element mistrzowskich zespołów z lat 1999, 2003, 2005, 2007 i 2014. Były szkoleniowiec kontynuuje co prawda pracę w klubie, ale z roku na rok jego rola może być coraz bardziej ograniczona, co zależne będzie od stanu jego zdrowia.
Jeden z radnych miasta San Antonio — Manny Palaez, któy reprezentuje Dystrykt 8 — zaproponował, by uhonorować Popovicha w wyjątkowy sposób. Złożył on bowiem wniosek o nazwanie tamtejszego lotniska (obecnie San Antonio International Airport) na lotnisko im. Gregga Popovicha.
— Wpływ trenera Popovicha na Ssan Antonio jest nie do opisania. Dzięki swoim legendarnym umiejętnościom trenerskim przyniósł naszemu miastu nie tylko niespotykany dotąd sukces i uznanie, lecz też sam stał się postacią głęboko szanowaną i podziwianą w naszej społeczności — czytamy we wniosku.
Na prośbę Palaeza wniosek ten ma zostać rozpatrzony w trakcie następnego spotkania komitetu ds. zarządzania, który przedyskutuje tę możliwość. San Antonio nie jest małym miastem, bo pod względem liczby mieszkańców zajmuje 7. miejsce w Stanach Zjednoczonych. Nie ulega jednak wątpliwości, że nie należy do „wielkich rynków”, które rokrocznie przyciągają największe gwiazdy.
To m.in. Popovich zbudował w klubie kulturę, która przyciąga zawodników. Nie bez powodu przed draftem 2022 wiele głosów z Polski liczyło, że to właśnie tam trafi Jeremy Sochan. Nawet weterani, którym pozostaje zaledwie kilka lat na ligowych parkietach, chwalili sobie grę pod sterami Gregga i wiele wyciągali z tego epizodu swojej kariery. W ostatnim czasie przekonali się o tym Harrison Barnes czy Chris Paul.
Co ciekawe, spod skrzydeł Popovicha wywodzi się też kilku doskonale nam znanych dziś szkoleniowców. Do jego sztabu należeli m.in. Mike Budenholzer (1994-2013), Mike Brown (2000-2003), James Borrego (2003-2010, 2015-2018), Ime Udoka (2012-2019) czy Will Hardy (2015-2021).