Los Angeles Lakers przeczuwali, że mogą stracić doświadczonego rozgrywającego. Nie spodziewali się jednak, że przegrają rywalizację z drużyną, która utknęła w przebudowie. Rajon Rondo opuszcza Los Angeles i przenosi się do Atlanty, co dla wielu jest sporą niespodzianką.
Za zawodnikiem bardzo dobry sezon w koszulce Los Angeles Lakers. Rajon Rondo mocno przyczynił się do ostatecznego sukcesu drużyny. Było jasne, że gdy trafi na rynek wolnych agentów, wiele ekip wyrazi swoje zainteresowanie. RR9 nie wykluczał, że pozostanie na dłużej z Lakers, ale wszystko zależało od oferty, jaką miał mu Rob Pelinka złożyć. Koniec końców nie była ona równie atrakcyjna, co propozycja z Atlanty.
Rondo zatem pożegnał się z Los Angeles w swoich mediach społecznościowych i chwilę później gruchnęła informacja, że dołączy do Atlanty Hawks na 2-letnim kontrakcie za 15 milionów dolarów. Jest to interesujący rozwój zdarzeń, biorąc pod uwagę fakt, że w rotacji zespołu jest Trae Young, który potrzebuje piłki w rękach, bo z nią jest najskuteczniejszy. Zatem w jakiej roli miałby się sprawdzić Rondo? Najprawdopodobniej będzie dla Hawks wsparciem z ławki.
Drużynie z Atlanty zależało na tym, by wzmocnić się w obronie i Rondo ma w tym kontekście bardzo pomóc. Jednak trenera Lloyda Pierce’a czeka naprawdę nie lada wyzwanie, by poukładać rotację odpowiednio do potrzeb poszczególnych graczy. Warto zaznaczyć, że z zespołem kontrakt podpisał także Kris Dunn (dwa lata, 10 milionów), czyli kolejny obwodowy skuteczny głównie w grze z piłką w rękach. Niektórzy kibice Hawks mogą się zatem drapać po głowie.
Dla Rondo będzie to siódma drużyna w lidze odkąd rozpoczął swoją profesjonalną karierę. Do tej pory grał w Bostonie, Dallas, Sacramento, Chicago, Nowym Orleanie oraz Los Angeles. 35-latek zmagał się w tym czasie z różnego rodzaju problemami, ale podczas gry dla Lakers potwierdził, że nadal ma sporo wartości do sprzedania. Hawks na pewno skorzystają na jego doświadczeniu, ale mamy obawy, co do samego Rondo – czy spełnią jego oczekiwania?