Stan Van Gundy przestał być trenerem New Orleans Pelicans zaledwie po jednym sezonie u władzy. Szkoleniowiec od tygodnia prowadził intensywne rozmowy na temat przyszłości z vice-prezydentem ds. operacji koszykarskich, Davidem Griffinem. Pels zakończyli sezon z bilansem 31-41 i nie zdołali dostać się do turnieju play-in.
– Chciałbym podziękować Stanowi za profesjonalizm jakim wykazywał się w trakcie pracy w naszym klubie. Warta pochwalenia jest również etyka pracy, którą zaszczepił w zespole. Była to trudna decyzja, bo mam ogromny szacunek do Stana zarówno jako trenera, jak i człowieka. Jednak doszliśmy do porozumienia, że jest to najlepsza decyzja dla dobra zespołu, który może pójść nową drogą. Życzymy Stanowi i jego rodzinie wszystkiego co najlepsze – możemy przeczytać w oświadczeniu Griffina.
Pels mają poszukać kandydatów wśród asystentów trenerów, którzy pojawiali się w plotkach już rok temu, chodzi o: Jacque’a Vaughna i Ime Udokę (Brooklyn Nets), Charlesa Lee (Milwaukee Bucks) oraz Jasona Kidda (Los Angeles Lakers). W trakcie ostatniego wywiadu po zakończeniu sezonu regularnego Van Gundy powiedział, że był to niezmiernie trudny sezon, głównie ze względu na pandemię.
– To był trudny rok dla mnie osobiście. Gdy obejmowałem posadę nie wiedziałem nawet, kiedy rozpoczną się obozy przygotowawcze. Nie myślałem zbytnio o skondensowanych przygotowaniach, skondensowanym sezonie czy protokołach sanitarnych. To był trudny rok, nie widywałem się z rodziną, nie było łatwo. Jednak z punktu widzenia koszykarskiego był to dobry rok, lepszy niż się spodziewałem. Było lepiej niż myślałem – powiedział Van Gundy.
Sezon Pelicans był naznaczony wzlotami i upadkami, a ostatecznie wszystko to spowodowało, że Pels kolejny raz nie zagrali w play-offach. Liczono, że nowy trener poprawi grę w obronie, ale nic takiego nie miało miejsca. Jeszcze do przerwy na Mecz Gwiazd mieli drugą najgorszą defensywę w lidze, później wyglądało to dużo lepiej. Jednak pozytywna zmiana w obronie spowodowała, że gorzej zaczął funkcjonować atak. W trakcie rozgrywek Pels musieli też zmagać się z kontuzjami kilku ważnych zawodników.