Tego chyba nikt się nie spodziewał. Malcolm Brogdon jeszcze kilka tygodni temu dołączył do New York Knicks, którym miał pomóc w walce o mistrzostwo w przyszłym sezonie. Jak jednak przekazał w środę Shams Charania, rozgrywający postanowił… zakończyć karierę.
Zaskakujące informacje przekazał oczywiście Shams Charania:
To duże zaskoczenie, bo Malcolm Brogdon jeszcze kilka tygodni temu dołączył do New York Knicks i choć początkowo podpisał kontrakt tylko na obóz treningowy, to miał dołączyć do składu trenera Mike’a Browna na nowy sezon. Tymczasem najlepszy pierwszoroczniak ligi z sezonu 2016-17 postanowił odwiesić buty na kołek. Jak przekazał Charania, obrońca miał nad tym rozmyślać już od jakiegoś czasu.
A oto, co 32-latek przekazał w oświadczeniu:
– Dzisiaj oficjalnie zaczynam moje wyjście z koszykówki. Z dumą dałem tej grze mój umysł, ciało i ducha w ciągu ostatnich kilku dekad. Wiele poświęciłem, by tutaj dotrzeć, ale zostałem też mocno wynagrodzony. Jestem niezwykle wdzięczny, że doszedłem do tego momentu na swoich własnych warunkach i że teraz będę mógł korzystać z benefitów mojej kariery razem z moją rodziną i przyjaciółmi. Dziękuję z głębi serca wszystkim, którzy byli częścią mojej podróży – czytamy.
Tym samym przygoda Brogdona z NBA potrwała dziewięć sezonów. Jeszcze w rozgrywkach 2022-23 był on wybrany najlepszym rezerwowym ligi w barwach Boston Celtics. W fazie play-off doznał jednak kontuzji łokcia i wydaje się, że od tego czasu nie był już sobą. Rozgrywający został potem wymieniony do Portland Trail Blazers, a następnie trafił do Washington Wizards. To właśnie w barwach stołecznej drużyny rozegrał poprzedni sezon – jak się okazało jego ostatni w NBA.
Brogdon debiutował w NBA w 2016 roku po tym, jak Milwaukee Bucks wybrali go z 36. numerem draftu. Mimo odległej pozycji w naborze już w pierwszym sezonie pokazał się z dobrej strony i wygrał nagrodę dla najlepszego debiutanta. Reprezentował też barwy Indiana Pacers. Łącznie w karierze rozegrał 463 spotkania, w których notował średnio 15,3 punktu oraz 4,7 asysty na mecz.