Coby White ma za sobą fenomenalne rozgrywki i wygląda na to, że to wokół niego Chicago Bulls będą chcieli skupiać swój proces przebudowy. Rozgrywający spodziewa się wielkich pieniędzy, ale by je otrzymać, będzie musiał zaczekać z przedłużeniem umowy.
Choć Chicago Bulls nie zdołali pokonać Miami Heat, przez co ich sezon zakończył się na pierwszym meczu turnieju play-in, to sympatycy ekipy z Wietrznego Miasta mają kilka powodów do zadowolenia. Fantastyczną końcówkę sezonu zaliczył Josh Giddey, który potrzebował nieco czasu, by odnaleźć się w nowych barwach. Głównym elementem zespołu pozostaje również Coby White, który wyrasta na lidera zespołu.
W 74 występach w bieżących rozgrywkach rozgrywający zdobywał średnio 20,4 punktu, 3,7 zbiórki oraz 4,5 asysty na mecz, trafiając 45,3% wszystkich rzutów z gry (rekord kariery), w tym 37% zza łuku. Te liczby, w połączeniu z bardzo korzystnymi dla klubu zarobkami w postaci 12 milionów dolarów, uczyniły kontrakt 25-latka jednym z najbardziej atrakcyjnych w całej lidze.
Trzeba się jednak spodziewać, że gdy obecna umowa White’a dobiegnie końca wraz z końcem rozgrywek 2025/26, to przy tak dobrej dyspozycji będzie trzeba zapłacić mu spore pieniądze. Świta zawodnika nie zamierza jednak korzystać z chwili i już teraz składać podpisu pod czteroletnią prolongatą o wartości 89 milionów dolarów, którą Coby mógłby otrzymać tego lata.
Zamiast tego — według informacji Joe Cowleya z Chicago Sun Times — White zamierza zaczekać do wygaśnięcia jego umowy, by następnie przyjąć ofertę o wartości około 40 milionów dolarów za rok gry. Kibice Bulls nie powinni jednak panikować, bo na ten moment nic nie wskazuje na to, by 25-latek miał wówczas rozważać propozycje innych zespołów. Takich ofert i tak może zresztą zabraknąć.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!