Podobnie jak na początku sezonu, w okresie sylwestrowo-noworocznym najbardziej ekscytujące statystyki na parkietach NBA były udziałem Tyrese’a Haliburtona. O jego wyczynach, a także o najciekawszych statystykach ostatnich kilku dni, dowiecie się z tekstu poniżej.
Tyrese Haliburton w poprzedni czwartek i w sobotę dwukrotnie poprawiał rekord asyst w karierze. W meczu przeciwko Chicago miał ich 20, dwa dni później przeciwko Knicks – 23. Liczba 23 asyst padła po raz 43. w historii NBA, ostatnio tyle (nawet 24) miał Russell Westbrook 2,5 roku temu. W XXI wieku 23 asysty rozdawali tylko on, Rajon Rondo, Ramon Sessions i Jamaal Tinsley. Co do Tinsleya, Haliburton wyrównał jego rekord Pacers z 2001 r.
W czwartkowym meczu przeciwko Bulls, oprócz 20 asyst, Haliburton rzucał też 21 punktów i nie popełnił straty. Tylko Jalen Rose w Indianie zagrał przed Haliburtonem mecz 20-20 z asystami (22-4-20). Występ 20-20 bez strat zdarzył się dopiero po raz drugi w historii NBA, po Chrisie Paulu z 2016 r. (20-5-20-3 bez straty).
Linijka 22-23 z asystami z meczu Indiany przeciwko Knicks padła po raz 13 w historii. W ostatnich 33 latach miał taką jedynie Russell Westbrook w 2019 (24-13-24-2), wcześniej, dwukrotnie John Stockton, Magic Johnson, Isiah Thomas, a po razie Scott Skiles, Geoff Huston, Kevin Porter, Jerry West i Bob Cousy. Poza tym Haliburton jest 10 przypadkiem i 4 nazwiskiem (siedmiokrotnie Stockton, Magic, Porter) dwóch meczów z co najmniej 20 asystami z rzędu – ostatnio taki wyczyn oglądaliśmy w 1992 r. (Stockton). Co więcej, dwa mecze 20-20 z rzędu z asystami, to trzeci taki przypadek w historii po Stocktonie 1990 i Magiku 1984 r.
Haliburton został też 14 przypadkiem (i piątym nazwiskiem po Stocktonie, Guyu Rodgersie, Porterze i Skilesie) z co najmniej 43 asystami na przestrzeni dwóch sąsiednich meczów. Rekord to 47 Stocktona z 1991 i Rodgersa z 1963 r., a ostatnim wynikiem porównywalnym do Haliburtona był znowu Stockton z 1992 r. (44).
Nikola Jokić w meczu przeciwko Grizzlies zaliczył niecodziennie triple-double. Oprócz faktu, że uzbierał 26 punktów, 14 zbiórek i 10 asyst, podziw budzi skuteczność z gry – perfekcyjne 11/11 (a dodatkowo 3/3 z linii rzutów wolnych). Było to jego 116 triple-double w karierze, a 15 w historii ligi bez pomyłki z gry. Rekordowe rzucanie przy triple-double, to 2 mecze Wilta Chamberlaina z 1967 i 1966 r. (18/18 i 12/12), a dalej z dwoma meczami z 11/11 mamy właśnie Jokicia (oprócz meczu z Memphis, zagrał też taki jesienią 2018 r.).
W kolejnych dwóch meczach Jokić nie notował już triple-double, ale w poniedziałek miał 9/10 z gry, a w Nowy Rok 6/7, co daje 26/28 (92,9%) w ostatnich trzech występach. W ciągu ostatnich ponad 40 lat tylko dwóch innych graczy rzucało co najmniej 28 razy w trzech meczach i osiągało 90% skuteczności z gry. Obaj bardzo niedawno – Nic Claxton w styczniu zeszłego roku (28/31) i Richaun Holmes w 2021 (29/32).
Jodan Clarkson w poniedziałek rzucając 20 punktów, zbierając 10 piłek z tablic i rozdając 11 asyst, w meczu przeciwko Dallas zaliczył 47. w historii NBA triple-double gracza rezerwowego. Jednocześnie było to 19. triple-double na poziomie co najmniej 20-10-10, oraz drugie z ławki w historii Utah po Marku Eatonie 1983 (12-14-6 i 12 bloków). Pomijając to, czy triple-triple zalicza starter czy rezerwowy, w Jazz nie było gracza z takim osiągnięciem od 16 lat (Carlos Boozer 2008, Andrei Kirilenko 2006-2007, Karl Malone 1996-1999 to ostatnie przypadki) i był to najdłuższy okres w historii NBA, przez który kibice jednej organizacji czekali na taki mecz.
Statystyki 33 punktów, 17 zbiórek, 8 asyst, 4 przechwytów i 2 bloków Anthony’ego Davisa z meczu przeciwko Minnesocie to unikatowa linijka. Nikt wcześniej w historii (od kiedy notowane są przechwyty i bloki) nie uzbierał takich wartości w pięciu kolumnach w jednym meczu. Czwórce: DeMarcus Cousins z 2018, Kevin Garnett z 2004, George McGinnis z 1976, i Dave Cowens z 1975 zabrakło bloków, a kilkunastu zawodnikom (w tym Jokiciowi, Westbrookowi i Donciciowi z graczy aktywnych) – przechwytów.
LeBron James zdobywając 26 punktów w sobotnim występie przeciwko Timberwolves jako 11 gracz w historii zagrał mecz NBA w swoje 39 urodziny. Dotychczas dwóch graczy w takim meczu osiągało dwucyfrowe punkty: Jason Kidd 14 i Hakeem Olajuwon 12. Pozostali gracze z meczem w 39 urodziny to Steve Nash (9 punktów), John Stockton (8), Johnny Green (8), Moses Malone (6), Mark Jackson (2), Marcus Camby, Clifford Robinson, Charles Jones (bez punktów).
Victor Wembanyama przeciwko Portland zaliczył 30 punktów, po 6 zbiórek i asyst oraz 7 bloków, do tego zagrał na bardzo dobrej skuteczności 9/14 z gry i 10/10 z linii rzutów wolnych. Linijka na poziomie co najmniej 30-6-6 i dodatkowo z co najmniej 7 blokami pada po raz 20 w historii, ostatnie takie notował w 2022 i 2017 Joel Embiid (59-11-8 i 7 bloków, oraz 46-15-7-i 7 bloków), a po 1996 jeszcze tylko Giannis i Anthony Davis. Jedyny przed Wemabnyamą debiutant z lepszą linijką to David Robinson w 1990 (34-14-7 i 8 bloków). Natomiast żaden nastolatek nigdy nie miał meczu na poziomie nawet 30-5-5 z pięcioma z blokami.
Świetny mecz przeciwko Rockets zagrał w piątek Tyrese Maxey. Obrońca Filadelfii rzucił 42 punkty, a jego średnia w sezonie to 26.1 punktu na mecz. W ciągu ostatnich ponad 30 lat (po Charlesie Barkleyu), w Filadelfii osiągali takie tylko Allen Iverson i Joel Embiid. Duet 76ers Embiid–Maxey może być dwunastym w historii, w którym dwóch graczy kwalifikuje się do rankingów strzelców ze średnią powyżej 26 punktów na mecz. Ostatni taki przypadek to zeszłoroczni Celtics (Jayson Tatum i Jalen Brown), a poprzednie pary to: James Harden i Russell Westbrook 2020, Steph Curry i Kevin Durant 2019, Kobe Bryant i Shaq O’Neal 2003 i 2001, Larry Bird i Kevin McHale 1987, Alex English i Kiki Vandeweghe 1984 i 1983, Lou Hudson i Pete Maravich 1973, Elgin Baylor i Jerry West 1967 i 1965.
W meczu przeciwko Houston Kevin Durant wyrównał rekord asyst w karierze, poprzednim razem 16 miał w kwietniu zeszłego roku, co ciekawe podobnie jak w zeszłym tygodniu, również z triple-double. To ostatnie było jego 18 takim występem w karierze, wyprzedził Scottie Pippena i Elfrida Paytona, zrównał się z Dejounte Murrayem, Chrisem Paulem i Markiem Jacksonem na miejscach 32-35. w historii pod względem ich liczby w karierze. Durant w sezonie trafia 52.5% z gry i niebywałe 47.7% za 3, przy prawie 5 próbach z dystansu na mecz. Jedynym zawodnikiem w historii, który skończył sezon na poziomie 30 punktów na mecz przy 50/40% był Steph Curry w 2016. Durant ma aktualnie średnią punktową wynoszącą 29,9.
Russell Westbrook, rzucając w poniedziałek 8 punktów z ławki, przeskoczył Pata Ewinga i wkroczył do top25 w historii punktujących NBA (we wcześniejszej fazie sezonu wyprzedził też Raya Allena). Teraz Westbrook ma ok. 350 punktów straty do będącego na 24. miejscu Jamesa Hardena i jego będzie ciężko złapać, ale przed nimi są Jerry West (niecałe 400 punktów więcej) i Reggie Miller (ok. 450), czyli około 25-30 meczów dzieli Westbrooka od miejsca nr 23. w historii.
Garść statystyk drużynowych
Jak wiadomo Detroit Pistons nie pobili rekordu 28 porażek z rzędu, zatrzymując się na wyrównaniu rekordu 76ers z 2015 r.
Cleveland Cavaliers przeciwko Milwaukee rzucali 6/43 za 3 (14.0%). Zostali 31. zespołem w historii rzucającym w meczu co najmniej 40 razy poniżej 20% za 3. W tym sezonie takie mecze mieli jeszcze Dallas (7/40) i San Antonio (5/41). Historyczny bilans takich zespołów to 0-31.
Domowa seria 23 zwycięstw z rzędu Boston Celtics, liczona od marca tego roku, jest jedną z 31 najdłuższych takich w historii NBA. Ostatnią dłuższą notowali Spurs w 2015 i 2016 (48 meczów), a rekordziści to Warriors z sezonów 2014/15 i 2015/16, którzy wyśrubowali rekord do 54 domowych zwycięstw z rzędu.
Na kolejne podsumowanie statystycznych ciekawostek z parkietów NBA zapraszamy już za tydzień!