Luka Doncić to jedna z największych gwiazd obecnej NBA. Z tego też tytułu zdarzało się, że jeszcze w Dallas przymykano oko na jego niezbyt profesjonalne prowadzenie się i problemy z utrzymaniem wagi. Do czasu, ponieważ to właśnie był oficjalny powód, dla którego Mavericks zdecydowali się oddać reprezentanta Słowenii do Los Angeles Lakers, gdzie dograł ubiegły sezon i za kilka miesięcy zacznie kolejny. Luka w trakcie okresu między sezonami trenuje za trzech i wygląda jakby był w życiowej formie fizycznej. Pytanie jednak czy tak nie jest co roku, a potem w trakcie rozgrywek wracają te same problemy?



Niemal równo rok temu w tym miejscu cytowaliśmy wypowiedź legendy Boston Celtics, Boba Cousy’ego. 96-latek nie gryzł się w język, gdy na antenie radia SiriusXM NBA palnął, że Luka Doncić „wygląda jak kierowca ciężarówki, ale gra jak sam Michael Jordan”. Tą wypowiedzią chciał niejako zwrócić uwagę na to, co było widoczne, ale może nie zawsze przyjmowane do wiadomości – że popularny Lulu nie wygląda jak uosobienie profesjonalnego sportowca.

Niewiele ponad dwa tygodnie przedtem świat obiegła nieco szokująca scena. Chcący ewidentnie wyluzować się po dobrze wykonanej robocie – wszak dopiero co doprowadził Dallas Mavericks do pokonania Minnesota Timberwolves w walce o Finały NBA – Słoweniec celebrował ze swoim ojcem, trzymając w ręku puszkę piwa. Niestety, przyjemność delektowania się napojem nie była mu dana, bowiem asystent menedżera, Michael Finley, postanowił ostentacyjnie mu go odebrać. Niby mały gest, a jednak pokazujący, że władze organizacji mają dość przymykania oczu na niezbyt perfekcyjne prowadzenie się swojego gwiazdora.

Zresztą właśnie ten aspekt został podany jako oficjalny powód, dla którego Nico Harrison zdecydował się odpuścić najlepszego zawodnika i oddać go do Los Angeles Lakers. W Mieście Aniołów póki co – chyba – nie mają problemów z reprezentantem Słowenii, ale chyba zdają sobie sprawę, że sytuacja w każdej chwili może się zmienić. W tej sytuacji zareagować postanowił mocno związany z nową drużyną Luki Magic Johnson, który w czwartkowym wydaniu programu „Get Up” na ESPN postanowił… rzucić Donciciowi wyzwanie.

– Luka, to wspaniałe, co robiłeś w Dallas, ale różnica polega na tym, że w Los Angeles oczekujemy mistrzostw. I liczymy na to, że nasze supergwiazdy nas do nich poprowadzą. LeBron już to zrobił. Teraz chcemy, żeby Luka zrobił to samo – stwierdził pięciokrotny uczestnik Meczów Gwiazd.

Luka musi zrozumieć, że to nie jest Dallas. Tak jak powiedziałeś – Kobe, niech spoczywa w pokoju… Był supergwiazdą, która nas prowadziła. Shaq poprowadził nas do mistrzostwa. LeBron – to urodzony przywódca. Dokładnie tak. I właśnie tego tutaj brakuje. Nie powinniśmy musieć ci mówić, żebyś był w formie. To powinno wychodzić od ciebie. Zwłaszcza, że jesteś supergwiazdą – dodał Magic.

Łatwiej jednak powiedzieć niż zrobić. Nawet z Donciciem w składzie Lakers odpadli już w pierwszej rundzie play-offów po pięciu meczach, w których lepsi okazali się Timberwolves. LeBron James wciąż gra na elitarnym poziomie, ale nawet on nie może wiecznie oszukiwać czasu. Jeśli podopieczni JJ’a Redicka chcą zajść dalej w przyszłym roku, będą potrzebowali nie tylko Luki w szczytowej formie, ale również wzmocnień, którymi ma zająć się Rob Pelinka. Nie da się ukryć, że potrzeba numer jeden to klasyczny środkowy. Najnowsze nazwiska na liście życzeń menedżera Lakers to ponoć Brook Lopez i Clint Capela.

Wracając jednak do meritum, wydaje się, że słowa Magica nie były potrzebne, a przynajmniej padły zbyt późno. Obiegające ostatnio media społecznościowe filmiki i zdjęcia pokazują bez pudła, że Luka chyba wreszcie postanowił wziąć się za siebie. Zdecydowanie schudł i wydaje się być w lepszej kondycji fizycznej niż kiedykolwiek.

W pierwszej fazie długiego okresu między sezonami Doncić poświęcił się pracy nad przemianą swojego ciała w Lublanie, co obejmuje zarówno ukierunkowany trening kondycyjny, jak i zmodyfikowaną dietę. Pierwsze efekty fizyczne są już bardzo wyraźnie widoczne, a wyniki pomiarów również są obiecujące – ogłosiły pod koniec maja słoweńskie media.

– Śledzę go od ośmiu lat. To pierwszy raz, kiedy zaczął trenować tak wcześnie latem. Zazwyczaj zaczynał pod koniec lipca lub na początku sierpnia, więc tak, to rzeczywiście różni się od ostatnich siedmiu lat jego kariery w NBA – skomentował na portalu X jeden z długoletnich fanów Doncicia.

Być może nagłe zainteresowanie zmianą stylu życia, o ile można już to tak górnolotnie nazwać, wiąże się z chęcią pokazania się z jak najlepszej strony podczas zbliżającego się wielkimi krokami EuroBasketu. Jeżeli jednak rzeczywiście Luka doznał nagłego olśnienia i coś mu się w głowie przestawiło, Magic i reszta kibiców Lakers powinni mieć powody do zadowolenia, a reszta Konferencji Zachodniej może powoli szykować się na starcie z nową, odświeżoną wersją supergwiazdy ze Słowenii.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    7 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments