W trakcie minionych sezonów Zach Randolph potwierdzał, że nie jest już tym samym zbuntowanym zawodnikiem, jakim był na początku kariery. Memphis pomogło mu dojrzeć i stać się prawdziwym liderem. W takiej też roli widział go trener Sacramento Kings – Dave Joerger. Okazuje się jednak, że Z-Bo znów ma problemy.
Według źródeł z ESPN i TMZ – Zacha Randolpha aresztowano w Los Angeles za posiadanie i zamiar sprzedania marihuany. Nowego zawodnika Sacramento Kings aresztowano około 23:00 zaraz po przepychankach policji z kilkoma osobami zakłócającymi spokój. Rano za Randolpha wpłacono kaucję w wysokości 20 tys. dolarów. Co teraz czeka zawodnika? Niewykluczone, że zostanie oficjalnie oskarżony o posiadanie marihuany, a ponadto zawieszony lub ukarany przez NBA.
– Oskarżenie jest fałszywe i mylne – mówi jednak prawnik 36-letniego Randolpha – Raymond Brothers. – Przyglądamy się wszystkim opcjom, by jak najszybciej rozwiązać tę sprawę – dodał. Rzecznik prasowy Kings na razie nie chciał udzielać komentarza, choć zespół wystosował oświadczenie, w którym informuje, iż jest świadom zaistniałej sytuacji. W Sac-Town niemal co roku muszą się mierzyć z podobnymi problemami. Wcześniej był m.in. Matt Barnes.
Randolph w lipcu podpisał 2-letni kontrakt za 24 miliony dolarów w stolicy Kalifornii, po tym jak trafił na rynek wolnych agentów. Zawodnik opuszcza Memphis po ośmiu sezonach gry dla drużyny Niedźwiedzi. W rozgrywkach 2016/2017 notował średnio 14,1 punktu, 8,2 zbiórki trafiając 44,9 FG%. Z-bo przed rozpoczęciem tamtego sezonu stracił miejsce w pierwszej piątce, ale ciągle był niezwykle pragmatyczną postacią rotacji Davida Fizdale’a. Niewykluczone, że wybrał Kings, ponieważ chce walczyć o pierwszą piątkę.
fot. Mark Runyon | http://basketballschedule.net/
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
[ot-video][/ot-video]