Pośród informacji o kłopotach z prawem, które mieli w ostatnim czasie Gilbert Arenas i Marcus Morris, można było zapomnieć o nieciekawej sytuacji, w której znajdował – i wciąz znajduje – się Malik Beasley. Ze względu na towarzyszące mu zarzuty dotyczące ustawiania meczów były już zawodnik Detroit Pistons wciąż nie może znaleźć zatrudnienia, a z najnowszych doniesień można wywnioskować, że to tylko wierzchołek góry lodowej.
Jak poinformował w czwartek Robert Snell z „Detroit News”, Malik Beasley… został eksmitowany ze swojego mieszkania w The Stott, historycznym wieżowcu położonym w centrum Detroit. Do eksmisji miało dojść w środę po tym, jak w 36. Sądzie Rejonowym, który ma siedzibę właśnie w największym mieście stanu Michigan, został złożony jej nakaz.
Dziennikarz dodał, że koszykarz był już dwukrotnie pozywany przez właściciela budynku należącego do Bedrock Detroit, firmy nieruchomościowej będącej częścią imperium biznesowego Dana Gilberta, właściciela Cleveland Cavaliers. 28-letni obrońca rzekomo był winien łącznie 21,5 tysiąca dolarów czynszu i nie raczył nawet odpowiedzieć na drugi pozew, co skutkowało wydaniem przeciwko niemu wyroku i – w konsekwencji – eksmisją.
Być może to kolejna wypadkowa ostatnich wydarzeń z życia Beasleya. Pod koniec czerwca pisaliśmy już w tym miejscu, że ówczesny zawodnik Detroit Pistons znalazł się w samym centrum śledztwa prokuratorskiego dotyczącego obstawiania meczów, do którego miało rzekomo dojść w trakcie sezonu 2023-24. Chociaż nie został oficjalnie oskarżony, cała sprawa pokrzyżowała negocjacje w sprawie nowego, trzyletniego kontraktu o wartości 42 milionów dolarów, który miał wkrótce podpisać.
Sytuacja zawodnika została tymczasowo zawieszona do czasu wyjaśnienia sprawy. Żaden z zespołów NBA nie chce ryzykować i brać do siebie gracza, który – czego nie można wykluczyć – w każdej chwili może pójść śladami Jontaya Portera i dostać od ligowych władz wilczy bilet. Sam zainteresowany wydaje się jednak wierzyć, że do najgorszego nie dojdzie i prędzej czy później będzie mógł wrócić do gry.
– Ludzie mówili w mediach naprawdę szalone rzeczy. Jeśli wejdziesz na Instagrama, zobaczysz najgorsze gówno. Ludzie cię oceniają. Czy popełniałem błędy w swoim życiu? Tak. Czy jestem z nich dumny? Nie. Jestem tylko człowiekiem. Ale wiem, co wiem. Mam coś do udowodnienia i jestem gotów zniszczyć każdego, kto stanie mi na drodze. Jestem gotów po raz kolejny udowodnić, że należę do tej ligi – zapowiedział w nagraniu na Snapchacie.
Otwartą kwestią pozostaje, kiedy Beasley będzie miał okazję, by wprowadzić swoje słowa w czyn. Tymczasem nie dość, że nie może znaleźć zatrudnienia, to jeszcze, według doniesień, znajduje się w trudnej sytuacji finansowej, czego najnowszym dowodem jest właśnie wspomniana wcześniej eksmisja.
We wtorek, 1. lipca, Malik został pozwany na kwotę 2,25 miliona dolarów za niezwrócenie zaliczki marketingowej, którą otrzymał od nowojorskiej firmy Hazan Sports Management Group po podpisaniu z nią umowy w listopadzie 2023 roku, a i to dopiero początek. Już wówczas dokumenty przeanalizowane przez dziennikarzy „Detroit News” sugerowały oskarżenia płynące w stronę koszykarza o nieuregulowanie długów wobec kilku innych osób, w tym właściciela mieszkania, fryzjera i… dentysty.
W styczniu salon fryzjerski Cairo Cuts z Milwaukee wygrał sprawę przeciwko Beasleyowi, uzyskując wyrok na kwotę 26 827 dolarów, wynikający z niespłaconych długów, które 28-latek zaciągnął podczas gry dla Milwaukee Bucks w sezonie 2023-24. W tym samym miesiącu stomatolog z Minnesoty również wygrał z koszykarzem w sądzie, co zaowocowało nakazem zwrotu sumy wynoszącej 34 390 dolarów. Zgadliście, w latach 2020-22 Malik grał w Minnesota Timberwolves.
O ile pod względem formy sportowej byłemu graczowi między innymi Pistons i Bucks trudno coś więcej zarzucić – w ubiegłym sezonie wystąpił we wszystkich meczach swojej drużyny, notując średnio 16,3 punktu, 2,6 zbiórki i 1,7 asysty na skuteczności 43% z gry, w tym 41,6% z dystansu – tak pod względem charakterologicznym sytuacja zdaje się wyglądać zgoła inaczej. Trudno przypuszczać, by problemy finansowe czegoś go nauczyły, skoro buńczucznie zapowiada swój powrót, jakby był pewny, że on w ogóle nastąpi. A to na tę chwilę wcale nie jest takie oczywiste.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!