Po słabszym poprzednim sezonie Atlanta Hawks zdecydowali się pozyskać z San Antonio Spurs Dejounte Murraya i stworzyć drużynę opartą na dwóch graczach pokroju all-star.


W poprzednich latach niekwestionowanym liderem ofensywy Atlanta Hawks był nie kto inny jak Trae Young. W ciągu ostatnich trzech sezonów zdobywał średnio 27,8 punktu i 9,5 asysty na mecz i w 2021 roku zdołał doprowadzić Jastrzębie do finału konferencji wschodniej. W kolejnym sezonie organizacja zdecydowała się nie zmieniać nic, jeżeli chodzi o trzon drużyny, jednak nie przyniosło to oczekiwanego efektu i Hawks odpadli już w 1 rundzie play-off przegrywając 4-1 z Miami Heat. Rozczarowania po słabym sezonie nie ukrywał także generalny manager Atlanty Travis Schlenk:
– Zdecydowaliśmy się zostawić tę samą grupę zawodników, prawdopodobnie powinniśmy byli spróbować wzmocnić nasz skład.
Przed obecnym sezonem Atlanta Hawks w wymianie pozyskali Dejounte Murraya z San Antonio Spurs. Organizacja nie chciała kolejny sezon pozostawiać składu bez zmian, wiedzieli, że takie postępowanie nie przyniosło efektu poprzednim razem.

Po tym transferze przed wielkim wyzwaniem stanął trener Hawks Nate McMillan, który musiał znaleźć receptę na to, jak zestawić w składzie dwóch rozgrywających, którzy uwielbiają mieć piłkę w dłoniach.
– Obaj Ci goście, Trae i Dejounte byli facetami, którzy prowadzili swoje zespoły, teraz obaj będą musieli się poświecić, aby dostosować się do nowego stylu gry.
Tak po transferze wypowiadał się o swoim nowym duecie McMillan.

Obaj gracze nie szczędzili także komplementów na swój temat w mediach, co było zwiastunem, że może pomiędzy nimi szybko powstać pewnego rodzaju chemia nie tylko na parkiecie, ale i w szatni. Murray nie ukrywał, że śledził karierę Younga jeszcze zanim ten trafił do NBA:
– Obserwuję Trae, odkąd był w liceum. Widziałem, że gdy grał bez piłki, rzucał naprawdę na wysokim poziomie, pomogę mu wnieść to ponownie do jego gry.
Young nie był dłużny, jeżeli chodzi o komentarze pod adresem swojego nowego kolegi z drużyny:
– Myślę, że jest dobry we wszystkim. Obrona, zdobywanie punktów, rozgrywanie, potrafi myśleć z wyprzedzeniem. Wniesie wiele dobrego do naszej drużyny.

Słowa wypowiedziane przez Trae potwierdzają się, jeżeli spojrzymy na statystyki Murraya w poprzednim sezonie. Dejounte zdobywał średnio 21,1 punktu, 9,2 asysty, 8,3 zbiórki i 2,0 przechwytu na mecz. Stał się jedynym graczem w historii NBA, który notował średnie na poziomie 20-9-8-2 od sezonu 1973/74, od kiedy to przechwyty zaczęły być oficjalnie liczone do protokołu meczowego. Te statystyki potwierdzają wielką wszechstronność, byłego gracza Spurs.

Wiele osób zastanawiało się jak gracze będą współpracować ze sobą na parkiecie, czy McMillan zdoła połączyć ich, aby gra była nie tylko efektowna, ale i efektywna. Obecnie po 9 rozegranych meczach wydaje się, że trener podołał zadaniu i stworzył groźny duet, który może zagrozić każdej drużynie w lidze. Young notuje w tym sezonie średnio 27,5 punktu i 9,4 asysty na mecz, a Murray 22,0 punktu, 7,8 asysty, 5,9 zbiórki i 2,4 przechwytu. Jak podaje ESPN Trae i Dejounte mogą stać się 4 duetem od 2000 roku, który uplasuje się w pierwszej dziesiątce ligi pod względem sumy asysty. Początek w wykonaniu Hawks był bardzo obiecujący, drużyna zaczęła sezon bilansem 4-1, później przyszedł drobny kryzys i dwie porażki z rzędu. Szybko udało się jednak ugasić pożar i wygrać kolejne mecze z New York Knicks i New Orleans Pelicans, obecnie Jastrzębie legitymują się bilansem 6-3 co klasyfikuje ich na 4 miejscu w konferencji wschodniej. Nate McMillan nie ukrywa, że sam uczy się teraz swojej drużyny i eksperymentuje, aby znaleźć jak najlepsze rozwiązania taktyczne:
– Muszę spojrzeć, do czego są zdolni, jakie kombinacje innych zawodników z nimi przynoszą najlepsze efekty. Niezależnie czy są na parkiecie razem, czy osobno, to część procesu. Uczę się tego i szukam im pozycji na boisku, aby byli jak najlepsi.

Obaj gracze rozwiali obawy wszystkich, którzy przed sezonem twierdzili, że nie będą oni w stanie poświęcić się dla dobra drużyny. Po tych kilku meczach widać już, że potrafili jednak oni zrezygnować z indywidualnych osiągnięć dla dobra Hawks. Young w poprzednim sezonie notował średnio 84,2 dotknięcia piłki w meczu, a Murray 87,5, obaj byli sklasyfikowani w pierwszej dziesiątce graczy w minionych rozgrywkach w tej statystyce. Obecnie Trae plasuje się na 31 miejscu ze średnią 72,5, a Dejounte jest dopiero 37 z 69,3 dotknięciami piłki na spotkanie. Ta statystyka bardzo szybko pokazuje, że byli oni gotowi na małe poświęcenia dla dobra ogółu, Murray jest także świadomy, że cały ten proces jest dopiero na początku, a przed nimi jeszcze długa droga:
– Uczymy się nawzajem, próbując zrozumieć nową sytuację, w której oboje się znaleźliśmy, jesteśmy świadomi, że będzie to długa droga ze wzlotami i upadkami.

Trae Young korzysta także na współpracy z Dejounte. Lider Hawks w zeszłym sezonie w 76 rozegranych spotkaniach oddał 77 rzutów „catch and shoot” zza linii trzypunktowej, obecnie notuje średnio 2,0 takiego rzutu na mecz. Dla Younga obecność na parkiecie Murraya oznacza także, że przeciwnicy nie mogą skupić całej swojej defensywy na jego osobie:
– Jeśli wpadnę w pułapkę lub będą mnie podwajać, dodatkowo bronić, jestem w stanie podać mu piłkę i on może skończyć akcje rzutem, albo szybko zdecydować nad innym rozwiązaniem akcji.

Murray wniósł także do drużyny dobrą grę obronną, a tego Hawks potrzebowali najbardziej. W zeszłym sezonie byli sklasyfikowani na 26 pozycji, jeżeli chodzi o tracone punkty na 100 posiadań. Byli pod tym względem najsłabsi z wszystkich drużyn, które zdołały zakwalifikować się do play-off. Na początku obecnych rozgrywek Hawks byli w górnej połowie ligi, jeżeli chodzi o grę defensywną, jednak po stracie 123 punktów przeciwko Raptors i 139 z Bucks spadli na 20 miejsce w rankingu defensywnym. Widać, że nie wszystko działa jeszcze idealnie, w grze Hawks, jednak z każdym kolejnym spotkaniem możemy spodziewać się poprawy, ustabilizowania się formy oraz lepszego zgrania całej drużyny. Najważniejsze, że świadomi są tego sami zawodnicy w tym także Murray:
– Nic dobrego ani wspaniałego nie wydarzy się z dnia na dzień. Wszyscy to wiemy, ja i moi koledzy z drużyny ruszamy w tą długą podróż i mamy zamiar cieszyć się grą i stawać się lepsi każdego dnia.

W sercach fanów ten sezon to nadzieja na poprawę gry i ustabilizowanie pozycji w lidze Hawks, nastroje w drużynie, mediach wśród kibiców są bardzo pozytywne, zwłaszcza że już na początku sezonu Jastrzębie spisują się lepiej, niż się spodziewano.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna