Gala NBA kończąca rozgrywki 2017/2018 była także okazją do uhonorowania nazwisk, które niekoniecznie walczyły o indywidualne nagrody. Liga postanowiła wykorzystać moment i wręczyła wyróżnienie m.in. legendzie amerykańskiej koszykówki – Oscarowi Robertsonowi.
Nagroda za całokształt osiągnięć
Oscar Robertson został przez NBA wyróżniony za to, co zrobił dla koszykówki NBA jako jeden z najwszechstronniejszych graczy w jej historii. To właśnie Roberston był pierwszym graczem, który zakończył sezon regularny notując na swoje konto średnie triple-double. Jego niepowtarzalny styl był inspiracją dla wielu kolejnych pokoleń i wielkich graczy, m.in. Michaela Jordana. Robertson jest traktowany jako jeden z najbardziej niedocenianych zawodników w historii NBA.
Nagroda za sportową postawę
Kemba Walker był największym profesjonalistą w sezonie 2017/2018. Co ciekawe, zawodnik Charlotte Hornets otrzymuje to wyróżnienie drugi rok z rzędu. W tej kategorii głos głównie należał do kolegów z ligowych parkietów Kemby. Zawodnik stał się doskonałym przykładem tego, jak powinien zachowywać się zawodowy sportowiec zarówno na, jak i poza parkietem. Jego przyszłość w Charlotte stoi jednak pod znakiem zapytania.
Nagroda społeczności
Kevin Durant otrzymał z kolei wyróżnienie za swoje działania charytatywne i dobroczynne. Gwiazda Golden State Warriors w przekroju ostatnich miesięcy brała czynny udział w wielu inicjatywach skierowanych do różnych grup społecznych. NBA podziękowała mu za zaangażowanie oraz chęć do niesienia pomocy.
Nagroda fundacji Sager Stron
Dikembe Mutombo został wyróżniony przez rodzinę Craiga Sagera za jego humanitarną postawę w jego rodzimej republice Konga. Zwycięzcy w tej kategorii zakładają na siebie specjalną marynarkę, stylizowaną na tym, jak ubierał się jeden z najlepszych reporterów w historii NBA. – Jestem niezwykle wdzięczny za to, że mogę ją na siebie nałożyć – mówił Mutombo w trakcie swojego wystąpienia.
Najlepszy kolega z drużyny
Jamal Crawford otrzymał wyróżnienie za pomoc w okiełznaniu Minnesoty Timberwolves. Nie pierwszy raz mówi się o tym, że Crawford jest stworzony do współpracy z innymi, choć na parkiecie najlepiej prezentuje się w pojedynkach jeden na jeden.
Największy walczak
Amir Johnson absolutnie nigdy się nie poddaje. Tacy gracze są prawdziwym skarbem w rotacji każdego zespołu i każdy trener chce mieć na swojej ławce zawodnika gotowego wejść na parkiet i dostarczyć drużynie zastrzyk niezbędnej energii. Poprzednie rozgrywki spędził w Filadelfii, gdzie pomagał młodej rotacji w walce o czołówkę wschodniej konferencji.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET