Wszystko wskazuje na to, że nadchodzą spore zmiany w składzie Atlanta Hawks. Jastrzębie z powodu bardzo przeciętnych w tym sezonie wyników mogą urządzić prawdziwą wyprzedaż, a z klubem mogą pożegnać się m.in. Dejounte Murray czy Clint Capela. Ten drugi był bliski zmiany klubu już latem ubiegłego roku, kiedy to Hawks mieli rozmawiać o jego wymianie z Dallas Mavericks, lecz ostatecznie władze drużyny z Atlanty się wycofały i szwajcarski środkowy został w klubie. Teraz najprawdopodobniej Hawks ponownie spróbują go wymienić.
Capela pozostaje ważnym ogniwem Hawks, ale wyniki drużyny jasno wskazują na to, że potrzebne są duże zmiany. 29-latek wciąż jest jednym z najlepszych zbierających w lidze. Ze średnią 10.5 zbiórek na mecz plasuje się w czołowej dziesiątce NBA, a jego 180 zebranych piłek w ataku to zdecydowanie najlepszy wynik w lidze. Hawks przed startem rozgrywek porozumieli się jednak z Onyeką Okongwu w sprawie 4-letniego przedłużenia kontraktu o wartości 62 milionów dolarów i to właśnie w rozwój 23-latka chcą teraz inwestować jak najwięcej.
W związku z tym rosną szanse na transfer Capeli przed trade deadline, które w tym roku przypada na 8 lutego. Według informacji, jakie przekazał Brett Siegel, wśród zainteresowanych Szwajcarem wymienia się dziś takie zespoły jak Los Angeles Lakers oraz New York Knicks, jak i Rockets czy Kings:
29-letni środkowy byłby sporym wzmocnieniem strefy podkoszowej dla każdego z tych zespołów. Knicks mogą chcieć wypełnić lukę po kontuzji Mitchella Robinsona, choć pod jego nieobecność świetnie spisuje się Isaiah Hartenstein. Z kolei Lakers razem z Capelą mogą chcieć wyciągnąć z Atlanty także Dejounte Murraya, przy czym ewentualny transfer na razie rozbija się o niechęć kalifornijskiej drużyny do włączenia do wymiany Austina Revaesa. Dopóki to się nie zmieni, to trudno spodziewać się, że Hawks i Lakers znajdą porozumienie.
Nie można też wykluczyć, że Capela powróci do Houston, gdzie grał w latach 2014-2020 lub trafi do Sacramento, gdyż Kings mimo solidnych wyników (bilans 23-16 i szóste miejsce w konferencji zachodniej) chcą chyba dokonać pewnych zmian w składzie. Szwajcarski środkowy w trwającym sezonie wystąpił jak do tej pory w 37 spotkaniach (wszystkie w pierwszej piątce), notując na swoje konto średnio 11.4 punktów, 10.5 zbiórek i 1.7 bloków na mecz. Jego obecna umowy kończy się po przyszłym sezonie, w którym zarobi ponad 22 miliony dolarów.