San Antonio Spurs zgodzili się przejąć kontrakt Jalena McDanielsa z Sacramento Kings. O szczegółach w poniedziałek wieczorem poinformował Shams Charania. Według jego źródeł skrzydłowy zostanie jednak natychmiastowo zwolniony przez Spurs.
Sacramento Kings dogadali się z San Antonio Spurs na nieco ponad tydzień przed startem fazy zasadniczej. W transferze udział wziął jednak tylko jeden zawodnik – Jalen McDaniels. Na dodatek, Spurs zamierzają go zwolnić zgodnie z informacjami Shamsa Charanii.
Po co więc to wszystko? Spurs jako drużyna wciąż w przebudowie mają jeszcze sporo miejsca w swoim salary cap, zanim osiągną progi podatkowe. W związku z tym mogą sobie pozwolić na to, by przejąć kontrakt McDanielsa, a następnie po prostu go zwolnić i wypłacić mu należne 4,7 mln dol., które co prawda zostanie w ich księgach finansowych na przyszły sezon, lecz nie jest to dla nich żaden problem.
A co otrzymają w zamian? Wybór w drugiej rundzie draftu 2031 od Kings oraz gotówkę (na pokrycie kosztów związanych ze zwolnieniem McDanielsa). Tym samym umacniają swój arsenał wyborów w drafcie. W kolejnych latach, oprócz swoich własnych picków, będą jeszcze mieli do dyspozycji:
- pięć wyborów w pierwszej rundzie draftu
- prawo do zamiany pięciu wyborów w pierwszej rundzie draftu
- 11 wyborów w drugiej rundzie draftu
Taki kapitał może im się przydać, gdy będą chcieli wykonać jakieś ruchy transferowe. Wybory w pierwszej rundzie (oraz prawa do zamiany picków) to możliwość włączenia się do walki o ciekawsze nazwiska na rynku, natomiast wybory w drugiej rundzie jawią się jako przydatne narzędzia do wykonania mniejszych ruchów.
McDaniels musi tymczasem szukać sobie nowego klubu. Latem trafił do Sacramento w ramach wymiany z Toronto Raptors, ale nie zdołał pokazać się z dobrej strony w okresie przygotowawczym. Starszy brat Jadena McDanielsa z Minnesota Timberwolves gra w NBA od 2019 roku. Na koncie ma łącznie 248 meczów, w których notował średnio 6,9 punktu oraz 3,3 zbiórki.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.
Wspieraj PROBASKET
