Biorąc pod uwagę to, że sam Stephen Curry obawiał się o resztę sezonu, kilka tygodni przerwy, jakie przewidział dla zawodnika sztab medyczny Golden State Warriors nie brzmią najgorzej. Lider składu doznał urazu kolana w ostatnim spotkaniu swojej drużyny i niestety znów opuści część rozgrywek zasadniczych.
Pod koniec trzeciej kwarty spotkania pomiędzy Golden State Warriors i Dallas Mavericks, które mistrzowie NBA wygrali, Stephen Curry bronił kosza przed wjazdem rywala i zderzył się z nim kolanami. Lider składu schodził do szatni wyraźnie kulejąc, z grymasem na twarzy. Nie wrócił już na parkiet. Zaraz po meczu Curry’emu wykonano prześwietlenie kolana, które niczego nie wykazało. Zdecydowanie więcej miał powiedzieć rezonans magnetyczny. Ten wykazał częściowe zerwanie więzadła. Brzmi poważnie, ale prognoza jest relatywnie dobra.
Wkrótce powinniśmy poznać przybliżoną datę powrotu zawodnika. Mówi się, że Steph będzie próbował wznowić rozgrywki zaraz po przerwie na Weekend Gwiazd. Kluczowe jest to, by nie ryzykować jego zdrowiem przed play-offami lub turniejem play-in, bo tak może skończyć się dla Warriors sezon regularny. 34-letni rozgrywający bierze na siebie dużą część ofensywnych obowiązków, dlatego jego ciało musi wiele znosić. W San Francisco wiedzą, że to głównie od niego zależą szanse GSW na walkę z czołówką zachodu.
Wcześniej w tym sezonie Curry opuścił jedenaście meczów zespołu z powodu kontuzji barku. W przekroju całego sezonu notuje na swoje konto średnio 29,7 punktu, 6,4 zbiórki i 6,4 asysty trafiając 49,3% z gry oraz 42,9% za trzy. Przed Warriors mecze z zespołami zachodu – Oklahomą City Thunder, Los Angeles Lakers oraz Portland Trail Blazers. Wszystkie trzy drużyny liczą się w walce o play-offy. Do końca sezonu pozostało 29 meczów. Za trzy dni zamyka się okienko transferowe, w trakcie którego Warriors nie planują poważnych ruchów.
Wszystko wskazuje także na to, że konieczne będzie zastępstwo dla Curry’ego w Meczu Gwiazd. W tym wypadku wybiera liga i na kogo mogłaby postawić? Biorąc pod uwagę, że Steph jest zawodnikiem zespołu grającego w zachodniej konferencji, wybór może paść np. na De’Aarona Foxa z Sacramento Kings, Devina Bookera (leczy uraz) z Phoenix Suns lub Anthony’ego Edwardsa z Minnesoty Timberwolves. Z pewnością będzie to temat do rozmów i ktoś ponownie będzie decyzją ligi rozczarowany.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET