Do tego wsadu amerykańskie media z pewnością będą jeszcze wracały. „Paczka” debiutanta Milwaukee Bucks była na tyle imponująca, że z ławki rezerwowych podnieśli się nawet zawodnicy drużyny przeciwnej.
Milwaukee Bucks nie mieli tamtej nocy wielu powodów do radości. Wtorkowy wieczór zakończył się dla nich bolesną porażką z Sacramento Kings, którzy zdemolowali ich aż 129:94. Dla Kozłów była to już trzecia porażka w czterech ostatnich spotkaniach, co ułatwiło zadanie Cleveland Cavaliers, którzy minionej nocy wskoczyli na 2. pozycję w tabeli Konferencji Wschodniej kosztem Bucks.
Ozdobą meczu był jednak wsad Andre Jacksona Jra. Na nieco ponad minutę przed końcem czwartej kwarty, kiedy losy spotkania były już rozstrzygnięte, 22-latek zachował czujność i ruszył w kierunku kosza podczas rzutu swojego partnera z zespołu AJ-a Greena. Piłka odbiła się od obręczy, po czym trafiła w ręce nadlatującego Jacksona Jra., który zapakował ją ponad innym debiutantem Jalenem Slawsonem.
Wsad obrońcy Bucks był na tyle efektowny, że z ławki rezerwowych podnieśli się nawet zaskoczeni gracze Kings. To potwierdza jedynie, że „paczka” 22-latka będzie z pewnością jednym z kandydatów do najlepszego wsadu tego sezonu.
– Reakcja Kevina [Huertera] była szalona! Nie wiem, czy to widzieliście, uderzyłem go w głowę, a on powiedział „ten gość jest z północy stanu Nowy Jork!” [stamtąd pochodzi też Huerter – przyp red.]. Odpowiedziałem „stary, nie obchodzi mnie to!”. Ten post trafi na cały świat i pierwszą rzeczą, jaką ludzie zobaczą, jest nasza reakcja – skomentował sytuację z uśmiechem na twarzy De’Aaron Fox.
Andre Jackson Jr. chwilowo zwrócił na siebie uwagę, ale jak dotąd nie zdołał wywołać większego wrażenia w NBA. W 49 rozegranych spotkaniach, z czego osiem w wyjściowej piątce Bucks, zdobywał średnio 2,4 punktu, 2 zbiórki oraz 0,9 asysty na mecz. Świetnie prezentuje się jego skuteczność z gry, która wynosi obecnie 52,8% z gry, do czego dokłada jeszcze 37,5% za trzy.