Pamiętacie jeszcze Dominique’a Wilkinsa? Dziewięciokrotny uczestnik Meczów Gwiazd i siedmiokrotny członek drużyn All-NBA jest powszechnie uznawany za jednego z najbardziej widowiskowych i akrobatycznych zawodników w historii. To właśnie ze względu na swój styl gry zyskał przydomek „Human Highlight Film”, czyli w wolnym tłumaczeniu – człowiek, którego każdy występ wyglądał jak etatowy kandydat do kompilacji najlepszych akcji sezonu. Tymczasem wygląda na to, że niedaleko pada jabłko od jabłoni.



Jacob Wilkins to 19-letni skrzydłowy, który wyróżniał się już w czasach szkoły średniej. W przedostatniej klasie liceum pomógł poprowadzić drużynę Grayson High School z Loganville w stanie Georgia do pierwszego w historii placówki tytułu mistrzów stanu. Z kolei w tym sezonie rozpoczął studia i, chociaż miał inne oferty, zdecydował się pójść śladami ojca i zobowiązał się grać w koszykówkę na Uniwersytecie Georgia, którego barwy jego rodziciel reprezentował w latach 1979-82.

– Po prostu czuję się tam jak w domu. Ufam wszystkim w programie. Wchodzę tam z pewnym nazwiskiem, ale wiem, że będę pracował na własne – nie tylko jako syn Dominique’a Wilkinsa, ale jako Jacob Wilkins – mówił swego czasu chłopak, uzasadniając swoją decyzję.

W niedzielę syn Dominique’a Wilkinsa popisał się zagraniem, dzięki któremu wielu kibiców koszykówki – nie tylko tych lokalnych – mogło poczuć ukłucie nostalgii. Gdy jego Bulldogs pokonali Morehead State Eagles 120:81, Jake, w zaledwie trzecim swoim meczu na uczelni, zapisał na swoje konto 15 punktów i cztery zbiórki. Wszystkich zachwycił jednak pewien szczególny moment z końcówki spotkania, gdy pierwszoroczniak jednym z efektownych wsadów typu „windmill”, z których słynął jego ojciec, wykończył podanie rozgrywającego, Jeremiaha Wilkinsona.

Efektowny dunk zrobił furorę w mediach społecznościowych, a ESPN już uznało go za „kandydata na wsad roku”. Od dłuższego czasu wielu analityków twierdziło, że 19-latek odziedziczył w genach legendarne zdolności wyskoku. Teraz wreszcie wszyscy mogli się o tym przekonać na własne oczy. Tym bardziej, że to nie jedyny wsad, który zawodnik określany już mianem „Baby Highlight” wykonał w tym meczu, chociaż zdecydowanie najbardziej efektowny.

To kolejny powód do dumy dla Wilkinsa seniora. 65-latek zresztą już w maju wprost promieniał, gdy jego syn ukończył szkołę średnią, a potem zdobył stypendium na Uniwersytecie Georgii.

– Gratulacje, synu! Widok, jak przechodzisz przez scenę, był niezapomnianym momentem. Wydaje się, że ledwie wczoraj sięgałeś mi do kolan, a teraz stoisz tam z dumą, nie tylko z powodu wzrostu (Jake mierzy 206 centymetrów – przyp. Aut.), ale także charakteru, determinacji i serca. Jacob, każdego dnia sprawiasz, że jestem z ciebie dumny. To dopiero początek twojego nowego rozdziału. Georgia, szykujcie się – nadciąga prawdziwy zawodnik! Nie przestawaj dążyć do wielkości. Zawsze będę po twojej stronie – pisał wówczas dwukrotny zwycięzca konkursu wsadów na Instagramie.

Teoretycznie młodszy z Wilkinsów mógłby już w przyszłym roku wziąć udział w drafcie do NBA, ale nie jest to pewna opcja. Klasa 2026 – uważana za jedną z najmocniejszych od lat – jest pełna talentów, takich jak Darryn Peterson, AJ Dybantsa, Cameron Boozer czy Koa Peat, którzy są uznawani za pewniaków do bycia wybranymi już w loterii, może nawet w jej czołowych miejscach. O wyjątkowości kolejnego rocznika pisał już zresztą Marcel.

Wilkins dobrze wszedł w sezon i temu nie da się zaprzeczyć. W swoich pierwszych trzech meczach w koszykówce uniwersyteckiej notował średnio 15,8 punktu, 6,8 zbiórki i 2,1 bloku, ale do momentu, gdy zacznie pojawiać się w symulacjach, jest jeszcze daleka droga. Popularny skaut NBA, Adam Finkelstein, uważa, że Jake musi jeszcze poprawić rzut z dystansu, aby stać się poważnym kandydatem do gry w najlepszej koszykarskiej lidze świata.

Chociaż bez wątpienia będzie zupełnie innym zawodnikiem, gdy w pełni rozwinie swoją sylwetkę, jego rzuty wciąż wymagają poprawy. Jego naturalny dotyk nie jest zły i potrafi trafić kilka otwartych trójek, ale może też bardzo niecelnie rzucać z trudnej pozycji, ponieważ ma tendencję do odchylania się w tył przy wyprowadzeniu rzutu i rzucania piłki z większą siłą, gdy nie jest w pełnym rytmie. Ogólnie Wilkins pozostaje niezwykle interesującym i perspektywicznym zawodnikiem ze względu na najwyższy poziom atletyzmu, eksplozję w szybkich atakach i potencjał defensywny, ale jego ogólna produktywność musi stać się bardziej konsekwentna, szczególnie w grze na połowie boiska – pisał w lipcu 2024 roku.

Cóż, Dominique, legenda zwłaszcza Atlanta Hawks, też nie był wybitnym strzelcem dystansowym, ale w sumie nie musiał nim być. Jego specjalnością zakładu było fruwanie pod koszem i efektowne wsady i wydaje się, że syn jest do niego pod tym względem podobny. Ranking „SCNXT 100” ESPN, który klasyfikuje stu najlepszych amerykańskich zawodników uniwersyteckich, na początku sezonu umieścił Jake’a na 54. miejscu w kraju. Można się zastanawiać, czy jeśli dalej będzie łączył efektywną grę z widowiskowymi zagraniami, jego pozycja rychło nie poszybuje w górę.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments