Los Angeles Lakers swój proces rekrutacyjny rozpoczęli od rozmowy z Ettore Messiną, asystentem Gregga Popovicha. Do tej pory sądzono, że Włoch zastąpi Popa, gdy ten odejdzie na emeryturę. W San Antonio mogą zostać zmuszeni do innego rozwiązania.
Gregg Popovich nie blokuje Ettore Messiny. Sam kilka lat temu mówił, że europejski trener na stanowisku pierwszego szkoleniowca NBA to kwestia czasu. Włoch dołączył do sztabu San Antonio Spurs przed sezonem 2014/2015. Wcześniej przez dwa lata pracował z CSKA Moskwa, natomiast w rozgrywkach 2011/2012 był konsultantem Los Angeles Lakers, gdy ekipa była prowadzona przez Mike’a Browna.
Messina jest jednym z najlepszych trenerów w historii europejskiej koszykówki. Mimo to nigdy nie dostał szansy na poprowadzenie drużyny NBA. Teraz Los Angeles Lakers zaprosili go na rozmowę, zatem oficjalnie stał się jednym z kandydatów na stanowisko pierwszego trenera. Wcześniej z zespołem pożegnał się Byron Scott, którego opcja w kontrakcie nie została wykorzystana.
Po dwóch latach pracy u boku Gregga Popovicha, Messina zdobył dodatkowe doświadczenie, które może okazać się kluczowe dla Mitcha Kupchaka – generalnego menadżera Lakers oraz Jima Bussa – jednego z właścicieli zespołu. Niewykluczone, że będą one mocniejszym argumentem niż cztery tytuły trenera w najwyższej klasie rozgrywek na Starym Kontynencie – Eurolidze.
Obok Messiny najpoważniejszym kandydatem wydaje się być Luke Walton – asystent Steve’a Kerra. Walton nie ma jednak pewności czy czuje się na siłach, aby już na tym etapie swojej trenerskiej kariery brać na siebie tak dużą odpowiedzialność. Praca dla jednej z najbardziej utytułowanych organizacji w kraju zawsze wiąże się z ogromną presją mającą swoje źródła w oczekiwaniach fanów i zarządu.
Spurs mimo walki w play-offach zgodzili się na spotkanie Messiny z przedstawicielami Jeziorowców. Nie mamy jednak pewności, kiedy zespół z Miasta Aniołów rozwiąże kwestię szkoleniowca. Zatrudnienie Włocha było absolutnie historycznym wydarzeniem. Niektórzy w środowisku Kupchaka i Bussa mogą jednak kręcić nosem na kandydaturę, za którą nie przemawia doświadczenie z prowadzenia innych ekip NBA.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET