Golden State Warriors to jedna z niewielu drużyn w lidze, która ma duże szanse wybrać Jamesa Wisemana w drafcie NBA 2020. Podczas występu w programie ESPN The Jump, Wiseman stwierdził, że świetnie pasuje do ekipy Steve’a Kerra. Nie wiadomo jednak, czy byli mistrzowie zdecydują się na 19-letniego wysokiego.
„Czuję, że świetnie do nich pasuję”- powiedział Wiseman. „Gra z weteranami, takimi jak oni, może mi pomóc szybko rozwinąć grę. Chcę po prostu uczyć się od nich, ponieważ grają w lidze od naprawdę długiego czasu, więc samo bycie pod ich skrzydłami będzie czymś naprawdę niesamowitym”.
Warriors zakończyli sezon z najgorszym bilansem w lidze (15-50) i według Nicka Friedella z ESPN mają 14% szans na wylosowanie „jedynki” w tegorocznym drafcie. Według ekspertów obok Anthonego Edwardsa właśnie Wiseman ma największe szanse zostać najwyższym numerem Draftu 2020.
Wiseman rozegrał tylko trzy mecze na uczelni Memphis. Mimo to zdołał zaprezentować swoje największe atuty. 19-latek bezsprzecznie zasługuje na wysokie miejsce w tegorocznej loterii. We wspomnianych trzech meczach w Memphis środkowy notował średnio 19,7 punktów, 10,7 zbiórek i 3,0 bloki na mecz. Rzucał ze zdumiewającą skutecznością 76,9% z pola i 70,4% z linii rzutów wolnych.
Wojownicy nie posiadają obecnie wartościowego zawodnika na pozycji nr 5, zatem mierzący 215 cm Wiseman rzeczywiście może pasować do drużyny z San Francisco. 19-latek doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że w ekipie Steve’a Kerra brakuje zawodnika o jego charakterystyce. Golden State to w tej chwili drużyna oparta na strzelcach obwodowych, takich jak Klay Thompson, Stephen Curry i Andrew Wiggins. Po ewentualnym dodaniu do rotacji Wisemana Warriors zyskają brakujące centymetry.
Byli mistrzowie ligi mogą mieć jednak zupełnie inne plany. Niektóre źródła twierdzą, że Bob Myers zdecyduje się wybrać opcję handlowania tegorocznym pickiem. Wiseman z powodu małej ilości gier pozostaje dużą niewiadomą, natomiast Edwards, dublując pozycję Klaya Thompsona, może okazać się dla ekipy Warriors nieprzydatny. Handel pickiem wydaje się zatem wielce prawdopodobny.