Z powodu kontuzji wielu graczy Golden State Warriors nie mogło wystąpić w meczu przeciwko Atlanta Hawks, jednak mimo to drużyna z San Francisco zdołała wygrać 5 spotkanie z rzędu, głównie dzięki fenomenalnej postawie Klaya Thompsona.
Mecz zakończył się wygraną Golden State Warriors po dwóch dogrywkach i dramatycznym rzucie na zwycięstwo Kevona Looneya, jednak to Klay Thompson był graczem, któremu w głównej mierze GSW zawdzięczają wygraną. Rzucający obrońca Warriors zdobył 54 punkty, jest to jego rekord punktowy w tym sezonie. Trafił 21 z 39 oddanych rzutów z gry, z czego aż 10 trójek. Klay do tak imponującej zdobyczy dołożył jeszcze 8 zbiórek, 3 asysty i 1 blok w 46 minut, które spędził na parkiecie.
– Nie oddawaliśmy zbyt wielu łatwych rzutów, ale Klay przejął kontrolę nad meczem zaczał oddawać rzut za rzutem, trafiał te trudne trójki. Był niesamowity. – w ten sposób występ Klaya posumował trener Warriors Steve Kerr
W drodze do swojego pierwszego 50 punktowego występu od czasu powrotu po kontuzji w zeszłym sezonie Klay Thompson wykonał wiele pracy, aby utrzymać w tym spotkaniu Golden State przy „życiu”. W końcówce spotkania głównie dzięki jego niesamowitemu rzutowi za trzy punkty Warriors zdołali ostatecznie doprowadzić do dogrywki. Jak się okazało, było to pierwsze dodatkowe 5 minut tego spotkania, ale nie ostatnie, Klay podczas pierwszej dogrywki zdobył aż 8 punktów. Dzięki jego doskonałej grze w tej dodatkowej części meczu i ponownie trafionej niesamowitej trójce Warriors, pomimo że przegrywali przez większą część dogrywki, zdołali doprowadzić do kolejnych dodatkowych 5 minut. Ostatnie sekundy spotkania były również dramatycznie co poprzednie 53 minuty meczu, ale tutaj w rolę pomocnika Klaya wcielił się Looney i po celnej dobitce zapewnił wygraną Golden State Warriors.
Klay zdobywając 54 punkty, zanotował drugi najlepszy indywidualny wynik w karierze, zabrakło mu do wyrównania jego rekordowego meczu zaledwie 6 punktów. Zdołał on także po raz czwarty przekroczyć granicę 50 punktów w swojej 9-letniej karierze na parkietach NBA. Ciekawostką jest także fakt, że w pierwszej, jak i drugiej połowie spotkania zdobył po 22 punkty, co pokazuje, jak równo grał, przez całe spotkanie przeciwko Atlanta Hawks.