Końcówka wtorkowego meczu numer jeden finałów konferencji pomiędzy New York Knicks a Indiana Pacers przyniosła rozstrzygnięcie jakie się chyba, cytując klasyka, fizjologom nie śniło. W zaskakującym zwrocie akcji gospodarze, którzy na niespełna trzy minuty przed końcem meczu prowadzili różnicą 14 punktów, roztrwonili przewagę i ostatecznie przegrali starcie po dogrywce. Co gorsza, dwóch czołowych zawodników ekipy z Wielkiego Jabłka zostało przyłapanych na gwałtownej kłótni przy linii bocznej tuż przed tym, jak podopieczni Ricka Carlisle’a odrobili straty.



New York Knicks nie zdążyli jeszcze przegrać meczu otwarcia tegorocznych finałów Konferencji Wschodniej, a na ich ławce rezerwowych już zaczęły pojawiać się źle wróżące oznaki problemów. Niedługo po zakończeniu meczu w internecie pojawiło się nagranie jak Karl-Anthony Towns i OG Anunoby wdają się w dość intensywną wymianę zdań przy linii bocznej na 34 sekundy przed końcem czwartej kwarty. Dyskusja pomiędzy oboma koszykarzami była na tyle burzliwa, że wręcz zmusiła Jalena Brunsona do interwencji. Co ciekawe, na tablicy wyników w Madison Square Garden wciąż widniał rezultat 123:118 dla gospodarzy.

Wszystko zaczęło się w momencie, gdy Indiana Pacers zmniejszyli stratę do pięciu punktów. Anunoby podszedł wówczas do siedzącego KAT-a, ewidentnie z jakiegoś powodu mając do niego pretensje. Po chwili sam usiadł na ławce, ale „rozmowa” trwała dalej. W pewnym momencie OG sprawiał wrażenie, jakby chciał przysunąć się do kolegi, ale właśnie wtedy interweniował Brunson, który lekko klepnął skrzydłowego w nogę i odciągnął go. Zareagować postanowił również Mikal Bridges, po prostu siadając na ławce dokładnie pomiędzy dyskutantami. Ostatecznie sprawa rozeszła się po kościach, gdy kapitan Knicks wyraźnie powiedział Townsowi, żeby przestał.

Co spowodowało kłótnię? Dobre pytanie. Być może wyniknęła ona z frustracji podkoszowego, który miał pretensje do swojego kolegi, że ten nie krył wystarczająco agresywnie Aarona Nesmitha, co doprowadziło do tego, że tuż przed przerwą na żądanie zawodnik Pacers celnie rzucił z dystansu. A może po prostu w Nowym Jorku coś zaczyna się psuć?

Prowadząc pięcioma punktami, ale wyraźnie tracąc impet, Knicks potrzebował zjednoczenia, by dowieźć wygraną do końca. Zamiast tego w zespole zapanował chaos, przez co nawet Brunson – mimo prób – nie zdołał pogodzić zwaśnionych kolegów. Co stało się potem – dobrze wiemy. Gospodarze roztrwonili resztki przewagi i przegrali mecz po dogrywce.

To zresztą nie pierwszy przypadek, nawet tylko w tym sezonie, gdy w drużynie dochodzi do niesnasek. W marcu bieżącego roku, podczas przerwy na żądanie w meczu z Golden State Warriors, doszło do konfrontacji między Joshem Hartem a trenerem drużyny, Tomem Thibodeau, o czym pisaliśmy w tym miejscu. Nie wpłynęła ona jednak jakoś szczególnie źle na Knicks, którzy awansowali do play-offów z trzeciego miejsca na Wschodzie.

Największy problem chyba w tym, że w zespole, który Thibs ma do dyspozycji, brakuje lidera z prawdziwego zdarzenia, o graczu z top 10 ligi nawet nie wspominając. Zamiast tego mamy grupę nie do końca sprawdzonych na tym etapie rozgrywek zawodników, z których każdy próbuje przejąć stery i prowadzić zespół na własnych warunkach, nie wykluczając KAT-a i Anunoby’ego, którzy jeszcze niedawno byli czołowymi graczami odpowiednio w Minnesota Timberwolves i Toronto Raptors. Tymczasem, parafrazując popularne przysłowie, gdzie kucharek sześć, tam nie ma kołaczy.

Normalnie ta sprzeczka byłaby tylko niewiele znaczącym incydentem. Tymczasem atmosfera stała się coraz bardziej napięta, a wraz z tym topniała przewaga Knicks, którzy ostatecznie przegrali pierwszy mecz. Wiadomo, że zostały im jeszcze przynajmniej trzy starcia, w których mogą odwrócić losy serii, jednak w świetle tej kłótni z pewnością będą pojawiać się pytania dotyczące nastrojów panujących w drużynie i ogólnej chemii, bez której ciężko jest odnosić zwycięstwa. W Nowym Jorku muszą ustalić plan gry, dzięki któremu każdy z graczy będzie w stanie odpowiednio wypełniać swoją rolę i sprostać oczekiwaniom. W innym przypadku finał konferencji może skończyć się szybciej niż ktokolwiek mógł przewidywać.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    8 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments