Kilka dni temu media społecznościowe obiegła informacja o aresztowaniu Marcusa Morrisa, który w latach 2011-2024 występował na parkietach NBA. Weteran został oskarżony o kradzież pieniędzy z kasyna poprzez wystawianie czeków bez pokrycia. Sam 35-latek tłumaczy jednak, że sytuacja to do pewnego stopnia nieporozumienie i nigdy nie miał zamiaru nikogo oszukać.
O sytuacji Marcusa Morrisa pisaliśmy już na naszych łamach pod koniec lipca. Zawodnik został aresztowany na oczach swojej rodziny na lotnisku na Florydzie z uwagi na nakaz aresztowania wydany w innym stanie. Weteran parkietów NBA nie miał możliwości wyjścia za kaucją, a na informację dotyczącą przyczyny zatrzymania musieliśmy poczekać kolejny dzień.
TMZ doniosło następnie, że chodzi o rzekomą kradzież, której 35-latek miał dokonać w dwóch kasynach w Las Vegas. Choć adwokat Morrisa opublikował na X (Twitterze) wpis krytykujący prawo, które umożliwia wydanie nakazu aresztowania już przy długu w wysokości 1200 dolarów, to okazuje się, że kwota, o jaką obiegają się poszkodowani, ma sięgać nawet 265 tysięcy dolarów.
Morris początkowo był skłonny opłacić swoje wszelkie wydatki, ale miał posłużyć się czekami, o których wiedział, że są bez pokrycia i nie pokryją żadnych kosztów. Kiedy zostały one odrzucone, Marcus nie zareagował w odpowiedni sposób (opłacając należność), tylko miał zignorować całą sytuację.
Teraz zawodnik staje w obronie swoich interesów i tłumaczy, że cała sytuacja nie powinno zostać okrzyknięta mianem oszustwa. Morris odrzucił wszelkie oskarżenia tego typu i podkreślił, że z uwagi na swoją popularność i znane doskonale zarobki (106 milionów dolarów przez całą karierę) zakładał, że sytuacja nie eskaluje i z czasem zostanie rozwiązana.
— Nigdy nie łączcie mojego nazwiska z żadnym oszustwem. Taka działalność nie miała miejsca. Nigdy nie wypisałem żadnego czeku do kasyna w zamian za gotówkę, którą mógłbym schować do kieszeni. Wypisałem czeki w zamian za kredyt, myśląc, że znacie źródło moich dochodów i wiecie, co robiłem przez ostatnie lata, żeby to spłacić i oddać pieniądze, które postanowiłem pożyczyć od was na grę [w kasynie]. Chciałem to wyjaśnić, a resztę możecie interpretować sobie, jak chcecie — przekazał Morris.
Nawet jeżeli słowa Morrisa okażą się prawdą, a zawodnik nie przywłaszczył sobie żadnych pieniędzy, to korzystanie z płatnych usług bez uiszczenia opłaty — zwłaszcza takiej w wysokości ponad 250 tysięcy dolarów — cały czas jest przestępstwem. Z tego względu 35-latek spędził kilka nocy w areszcie Broward County.
— Możesz myśleć o mnie, co chcesz, ale ja wiem, co naprawdę czują moi bliscy, ludzie wokół nas i ci, którymi się otaczamy. Posłuchaj. Więzienie? Nie, nie ma mowy. Nawet się do tego świata nie zbliżaj. Dlatego właśnie musieliśmy zrobić to wszystko na zewnątrz, bo nie mogłem wysiedzieć w okropnie małym pokoju. Spałem chyba na zewnątrz — opisywał Morris.
Wydaje się, że z uwagi na wiek zawodnika oraz obecne problemy z prawem, nie zobaczymy go już więcej na ligowych parkietach. Ostatnim zespołem zawodnika byli Cleveland Cavaliers, w których barwach rozegrał jedynie 12 spotkań pod koniec sezonu 2023/24. We wrześniu minionego roku podpisał umowę z New York Knicks, ale został zwolniony po niespełna dwóch tygodniach.