To nie był dobry dzień dla San Antonio Spurs. Teksańska drużyna została rozbita przez koszykarzy Indiana Pacers, a przeciętny występ zaliczył tym razem Victor Wembanyama. W jednej z akcji francuski gigant został nawet zablokowany pod koszem!
Na razie trwający sezon NBA jest dla fanów San Antonio Spurs jak jazda roller-coasterem. Są wzloty i upadki, chwile lepsze i gorsze. Po efektownych zwycięstwach nad Phoenix Suns przyszły rozczarowujące porażki — najpierw przeciwko Raptors w Toronto, a teraz przeciwko Pacers w Indianapolis. Dość powiedzieć, że w poniedziałek Spurs stracili aż 152 punkty!
Przeciętny tym razem występ zanotował Victor Wembanyama. Francuz miał spore problemy ze skutecznością. Trafił tylko trzy z 12 rzutów z gry, w tym dwie z pięciu prób z dystansu. Do 12 punktów dołożył 10 zbiórek oraz dwa bloki. W jednej z akcji sam został też zablokowany.
Efektowną „czapą” popisał się Isaiah Jackson:
Blok podkoszowego Pacers robi tym większe wrażenie, że Jackson jest niemal o 20 centymetrów niższy od Wembanyamy! 21-latek udowodnił jednak tym samym, że francuską rewelację da się powstrzymać nawet w bliskim starciu w powietrzu. Nie bał się wyższego rywala i tego, że może wylądować razem z nim „na plakacie”, a dzięki temu sam zaliczył efektowną akcję.
Dla Pacers było to czwarte w tym sezonie zwycięstwo po siedmiu rozegranych spotkaniach. Z bilansem 4-3 podopieczni Ricka Carlisle’a zajmują w tej chwili piąte miejsce w konferencji wschodniej. Poniedziałkowa wygrana była zresztą wyjątkowa dla szkoleniowca Pacers, który tym samym zaliczył zwycięstwo numer 900 w swojej trenerskiej karierze.