Po raz pierwszy od 31 stycznia Victor Wembanyama pojawił się na parkiecie Frost Bank Center. W sobotę San Antonio Spurs rozegrali wewnętrzny sparing w obecności ponad 10 tys. kibiców, a Francuz rozegrał pierwszy mecz od czasu diagnozy zakrzepicy, przez którą zmuszony był przedwcześnie zakończyć swój drugi sezon w NBA.
Na to czekali fani San Antonio Spurs. W swoim pierwszym meczu po powrocie – choć tylko w sparingu przeciwko kolegom z zespołu – Victor Wembanyama zdobył 12 punktów i przypomniał, jak dominującym potrafi być graczem. Francuz otworzył zresztą starcie od zdobycia punktów, a w pierwszej kwarcie popisał się kilkoma efektownymi akcjami.
W jednej z nich pokazał, jak się tego lata wzmocnił i po prostu przestawił Luke’a Korneta w drodze do obręczy, nic sobie nie robiąc z obecności ważącego ponad 120 kilogramów nowego środkowego Spurs:
Co prawda drużyna Wembanyamy finalnie przegrała sparing 65:67, ale nie wynik był tu najważniejszy. W spotkaniu zabrakło jednak kilku ważnych postaci teksańskiej drużyny. Nie zagrali m.in. Dylan Harper czy De’Aaron Fox, ale również Jeremy Sochan. Na ten moment nie wiadomo, czy Harper i Fox będą gotowi na start sezonu. Sochan natomiast wprowadzany jest z powrotem do gry powoli ze względu na niedawny uraz łydki.