Victor Wembanyama jest na dobrej drodze, by jako drugoroczniak wygrać nagrodę dla najlepszego obrońcy sezonu. Co na ten temat myśli Anthony Davis, który również pragnie sięgnąć po ten tytuł? Środkowy Los Angeles Lakers ma nieco odmienne zdanie.
San Antonio Spurs zaliczyli spory progres w porównaniu do poprzedniego sezonu. Ostatnimi czasy drużyna z Teksasu jest co prawda w dołku, przegrywając siedem z ostatnich 10 meczów, ale wciąż walczy o miejsce w play-in. Nie da się ukryć, że duża w tym zasługa Victora Wembanyamy, który już w swoim drugim sezonie w NBA jest jedną z największych gwiazd ligi, zaliczając średnio 24,5 punktu i 10,8 zbiórki na mecz.
Francuz notuje też 3,9 bloku i jest zdecydowanym faworytem do zgarnięcia nagrody dla najlepszego obrońcy sezonu. Wemby byłby dopiero drugim drugoroczniakiem w historii, któremu udała się ta sztuka. Co ciekawe, pierwszym graczem, który dokonał tego na tym etapie kariery również występował w Spurs. Mowa tu o Alvinie Robertsonie, który został najlepszym defensorem sezonu w 1986 roku.
Anthony Davis, od lat ceniony za swoją pracę w defensywie, jest w tym sezonie obok Wembanyamy jednym z kandydatów do tego prestiżowego wyróżnienia. Niedawno gracz Los Angeles Lakers miał okazję wypowiedzieć się na ten temat.
– Defensywny gracz roku… Czuję, że ta nagroda jest z góry przyznana Wemby’emu. To prawda, że notuje jakieś cztery bloki na mecz czy coś w tym stylu, ale potem wracamy do pytania: Czy mówimy już tylko o blokach? Nie wiem już, jak cokolwiek działa – mówił Davis.
W swojej wypowiedzi Davis niewątpliwie dał do zrozumienia co sądzi nie tylko o potencjalnej nagrodzie dla koszykarza Spurs, ale również podejściu ligi do przyznawania tego wyróżnienia. Wembanyama, dzięki swoim fantastycznym warunkom fizycznym i niespotykanej przy takim wzroście mobilności, jest obecnie najlepszym obrońcą obręczy w NBA. Davis zwraca jednak uwagę, że głosujący za najważniejsze kryterium uznają liczbę bloków, a nie tylko to ma znaczenie. Davis jest obrońcą bardzo wszechstronnym, który potrafi kryć graczy z każdej pozycji i ma duży wpływ na defensywę całego zespołu, ale z oczywistych względów nagrody raczej nie dostanie.
Przede wszystkim gra Wemby’ego jest niezwykle efektowna, więc przyciąga uwagę postronnych widzów, a historia młodej, wschodzącej gwiazdy, która dominuje rywali już w swoim drugim sezonie, jest znacznie bardziej medialna. Przyznanie nagrody dla najlepszego obrońcy rozgrywek jest niezwykle problematycznym zadaniem i od lat wiąż się z pewnymi kontrowersjami. Wygląda na to, że nie inaczej będzie w tym sezonie.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Wspieraj PROBASKET
