W ostatnich tygodniach fani Charlotte Hornets mogli być świadkami bardzo dziwnego zachowania jednego z młodych graczy w ich zespole. Sprawie przyglądają się już władze Szerszeni i na ten moment nie wiadomo, czy Kai Jones dołączy w ogóle do składu Hornets na kolejny sezon
Od dłuższego czasu Kai Jones nie przestaje zadziwiać. Jego posty w mediach społecznościowych ukazują momentami bardzo niepokojące zachowanie. 22-letni podkoszowy nie tylko dziwnie się jednak zachowuje (na jednym z wideo, które było transmisją na żywo, bardzo się poci i trudno zrozumieć to, co mówi), ale też m.in. określa się lepszym zawodnikiem od swoich kolegów z zespołu, a nawet od Shaquille O’Neala czy LeBrona Jamesa.
Po raz pierwszy komentarza w sprawie Jonesa udzielili Charlotte Hornets, a mianowicie trener Steve Clifford, który we wtorek lakonicznie stwierdził, że klub zdaje sobie sprawę z tych postów i zajmuje się tym wewnętrznie. Dalszego komentarza odmówił.
Nie wiadomo więc, co dalej z jego karierą w NBA. Jones jak do tej pory nie pojawił się na treningach zawodników Hornets przed startem obozu przygotowawczego, które co prawda nie są obowiązkowe, lecz to świetna okazja, aby szybciej zgrać się z zespołem i lepiej przygotować się na obóz treningowy. Dziennikarze z Charlotte spekulują zresztą, że Jonesa może na obozie zabraknąć i nikt takim obrotem spraw zaskoczony raczej nie będzie.
22-latek trafił do NBA w drafcie 2021, kiedy to z 19. numerem wybrali go New York Knicks, ale przehandlowali prawa do niego właśnie do Charlotte. Przez dwa sezony Jones rozegrał w barwach Szerszeni łącznie tylko 67 meczów. W ubiegłym sezonie wystąpił w 46 spotkaniach, notując średnio 3,4 punktu oraz 2,7 zbiórki. Błysnął w tegorocznej lidze letniej, a w pamięci fanów zapisał się m.in. tym wsadem ponad Victorem Wembanyamą.