Los Angeles Lakers zdecydowali się dać kredyt zaufania swojemu generalnemu menedżerowi. Tym samym Rob Pelinka przedłużył swój kontrakt z kalifornijskim klubem aż do 2026 roku. A to oznacza, że jego umowa z drużyną jest teraz tak samo długa, jak kontrakt trenera Darvina Hama.
Nie będzie zmian w zarządzie Los Angeles Lakers. Władze klubu zdecydowały się przedłużyć kontrakt z Robem Pelinką, a więc generalnym menedżerem drużyny. Były koszykarski agent, który współpracował m.in. z Kobe Bryantem, podpisał przedłużenie kontraktu aż do 2026 roku. Oznacza to, że jego kontrakt wygaśnie teraz razem z umową Darvina Hama, który kilka miesięcy temu został nowym szkoleniowcem Lakers.
Pelinka w poprzednim sezonie znalazł się ponoć na gorącym krześle, ale ostatecznie udało mu się utrzymać posadę. Lakers docenili chyba przede wszystkim fakt, że 52-latek był w stanie dogadać się z LeBronem Jamesem w sprawie przedłużenia jego umowy. Dzięki temu skrzydłowy zostanie w Mieście Aniołów co najmniej do 2024 roku. Był to jeden z priorytetów dla Lakers na to lato, choć Pelinka wykonał też kilka innych ruchów.
Doszło przecież do wielu zmian w składzie kalifornijskiego zespołu, które miały na celu poprawić jakość wsparcia dla najważniejszych zawodników w składzie. Nie udało się tylko wytransferować Russella Westbrooka, gdyż Pelinka nie znalazł takiej propozycji, która była dla Lakers satysfakcjonująca. Teraz gdy GM nie musi martwić się o swoją przyszłość, może dalej szukać wzmocnień dla Lakers przed startem nowego sezonu NBA.
Wspieraj PROBASKET
