Niczego innego Washington Wizards nie mogli się spodziewać. Dwight Howard wykorzystał opcję zawodnika w umowie z drużyną i kontynuuje przygotowania do kolejnego sezonu. Zawodnik przez problemy z plecami stracił niemalże całe rozgrywki 2018/2019.
Miał dać to, czego nie był w stanie zapewnić Marcin Gortat. Ostatecznie jednak Dwight Howard nie był w stanie dostarczyć tego, co Gortat dostarczał regularnie – zdrowia na parkiecie. W umowie środkowego na sezon 2019/2020 było 5,6 miliona dolarów. W obecnej sytuacji kompletnie bez sensu byłoby dla Howarda testowanie rynku wolnych agentów, dlatego środkowy podjął słuszną decyzję i opcję wykorzystał.
33-latek rok temu podpisał w DC 2-letnią umowę. Wizards byli jego czwartym zespołem w czterech ostatnich sezonach po Houston Rockets, Atlancie Hawks i Charlotte Hornets. Operacja kręgosłupa oraz naciągnięte ścięgno podkolanowe ograniczyły Howarda do zaledwie 9 meczów minionego sezonu regularnego. Notował na swoje konto średnio 12,8 punktu i 9,2 zbiórki. Nie był w stanie potwierdzić, jak wiele może drużynie dać.
Jeśli będzie w stanie odzyskać sto procent zdrowia przed rozpoczęciem rozgrywek 2019/2020, nadal może stanowić konkretną wartość w rotacji Scotta Brooksa. Podczas gry dla Szerszeni Howard potwierdził, że ciągle potrafi w pojedynkach dominować i jego obecność pod koszem jest gwarancja jakości. Jednak tych urazów przez ostatnie lata nazbierało się tak dużo, że Howardowi zapewne samemu będzie ciężko odzyskać zaufanie do własnego organizmu.
Tak czy inaczej jeszcze wysokiego skreślać nie możemy. Powoli wychodzi na ostatnia prostą swojej kariery i swoje najlepsze lata spędził tułając się po lidze. Wykorzystanie opcji przez Howarda oznacza, że Wizards mają 89,5 milionów dolarów w zagwarantowanych umowach. Tymczasem na rozwiązanie swoich sytuacji czekają Tomas Satoransky, Bobby Portis, Trevor Ariza, Thomas Bryant, Jeff Green i Jabari Parker.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET