Kibice już zacierali ręce. Niestety nie zobaczą Stephena Curry’ego na parkiecie kolejnej nocy. Golden State Warriors nie czują się jeszcze w stu procentach pewni, że 2-krotny MVP ligi powinien wznawiać sezon. Ciągle jednak planuje wrócić w marcu.
Golden State Warriors podejmą kolejnej nocy Washington Wizards w Chase Center. Będzie to dla zespołu drugi mecz w back-to-back po zwycięstwie z Phoenix Suns na wyjeździe. 1 marca do gry miał wrócić leczący uraz ręki Stephen Curry. Scena była gotowa, ale w ostatnim momencie zespół się z tego pomysłu wycofał. Dlaczego? Najwyraźniej nie są przekonani, co do słuszności pierwotnej decyzji.
– Problem polega na tym, że jego forma jest odpowiednia na pierwszy, drugi mecz przedsezonowy, a cała reszta jest już w formie ligowej – tłumaczył Steve Kerr, który najwyraźniej nie jest zadowolony z tego, co Curry prezentował na ostatnich treningach z drużyną. Zawodnik miał zostać wysłany do Santa Cruz Warriors, by potrenować z satelicką drużyną G-League.
Steph wrócił do treningów z drużyną w ostatnich dniach. Analiza jego formy przyniosła decyzję o przesunięciu powrotu Stepha. Ten od dawna celował w 1 marca, ale nie dostanie zielonego światła. Zespół z San Francisco utrzymuje, że zawodnik powróci do gry w tym miesiącu. – Nie był zadowolony z tej decyzji, chwilę z nią walczył, ale to zdroworozsądkowy człowiek, więc ostatecznie przystał na to, co ustaliliśmy – mówi Kerr.
Czy ta decyzja może wskazywać, że ostatecznie Warriors zrezygnują z powrotu Curry’ego w tym sezonie? Niewykluczone, choć szkoleniowiec Warriors podkreśla, że zależy mu na tym, by lider składu wyczuł swoją nową drużynę przed kampanią 2020/2021, w której zespół ma wrócić do rywalizacji z czołówką zachodniej konferencji.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET