Władze Utah Jazz chcą większość najlepszych młodych zawodników Golden State Warriors oraz ich wybory w drafcie w zamian za Lauriego Markkanena — poinformował dziennikarz portalu The Athletic Shams Charania. Skrzydłowy to obecnie najgorętsze nazwisko na rynku transferowym, ale pozyskanie go będzie wiązało się z dużymi kosztami. Jazz chcieliby za niego dostać m.in. Mosesa Moody’ego i Brandina Podziemskiego. A to nie wszystko.
Lauri Markkanen to aktualnie najlepszy gracza, który jest dostępny na rynku transferowym NBA, ale kluby, które chcą go pozyskać, muszą liczyć się z wysoką ceną, jaką proponują za niego Utah Jazz. Z doniesień dziennikarza portalu The Athletic Shamsa Charanii wynika, że zainteresowani jego pozyskaniem są Golden State Warriors, którzy do tej pory nie zdołali przedstawić władzom Jazz zadowalającej oferty.
Z doniesień Charanii wynika, że Jazz chcą od Warriors Mosesa Moody’ego, Brandina Podziemskiego, Jonathana Kumingę i wybory w drafcie. Do tej pory Warriors nie byli nawet blisko przygotowania choćby zbliżonej oferty.
Markkanen dołączył do Jazz, gdy ci wchodzili w fazę przebudowy, co pozwoliło mu na zostanie prawdziwym liderem drużyny. W ciągu dwóch sezonów spędzonych w Salt Lake City notował średnio 24,5 punktu i 8,4 zbiórki, trafiając przy tym 39,5 proc. rzutów za trzy. Władze Jazz nie chcą oddać największej gwiazdy za półdarmo, ale z pewnością zaakceptują odpowiednią ofertę.
Gwiazdor wchodzi obecnie w ostatni rok kontraktu, a skład Jazz wciąż nie pozwala na realną rywalizację w Konferencji Zachodniej. Wymiana 27-latka na kilku młodszych graczy i wybory w drafcie może okazać się dobrym posunięciem. Warriors z drugiej strony nie wiedzą, czy chcą wykonać ruch, który pozwoli im na walkę o mistrzostwo, ale jednocześnie może sprawić, że klub przez lata nie będzie w stanie rywalizować o najwyższe cele.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy!