Wszystko wskazuje na to, że New Orleans Pelicans w kolejnych meczach serii z Golden State Warriors będa mieli jeszcze jeden problem do rozwiązania. Stephen Curry jest już gotowy do gry i najprawdopodobniej zobaczymy go już w starciu numer dwa rundy półfinałowej na zachodzie.
W Oakland poważnie zastanawiali się nad przywróceniem Stephena Curry’ego do gry już w meczu numer jeden, ale ostatecznie postanowili dać zawodnikowi kilka dodatkowych dni, by mieć czyste sumienie. Golden State Warriors na otwarcie serii zdemolowali New Orleans Pelicans potwierdzając potencjał i siłę talentu, jaki mają w składzie. Aż trudno uwierzyć, że grają w ten sposób bez 2-krotnego MVP.
Decyzja o powrocie Curry’ego należy do sztabu medycznego, ale Curry w rozmowie z mediami przyznał, że czuje się gotowy. – Gdyby to ode mnie zależało, już w pierwszym meczu zagrałby z 20 minut – mówił Steph. – Plan jest taki, by wrócić we wtorek, ale ostatecznie zadecyduje o tym sztab – dodaje rozgrywający, który w sezonie regularnym rozegrał 51 meczów i średnio notował 26,4 punktu, 5,1 zbiórki, 6,1 asysty trafiając 49,5 FG% i 42,3 3PT%.
Steph walczy o swoje trzecie mistrzostwo. Pozostaje poza grą od 23 marca z powodu kontuzji więzadła w kolanie. W miniony piątek po raz pierwszy trenował w gierkach 5 na 5. – Nie chcieliśmy, by dzisiaj grał, bo wziął udział w tylko jednym treningu i woleliśmy dać mu kilka dodatkowych dni – mówił trener Steve Kerr. – Był poza grą pięć tygodni, a my gramy już w play-offach. Jeden trening to za mało mimo tego, że czuje się świetnie – dodał.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET